Reklama

Kiedyś azyl, dziś kultowe miejsce. W końcu zobaczymy, jak naprawdę wygląda

"Priscilla" w reżyserii Sofii Coppoli trafi na ekrany kin 9 lutego 2024. Przy okazji tej produkcji reżyserka współpracowała po raz pierwszy ze scenografką Tamarą Deverell, która w dużej mierze odpowiada za niezwykły świat, jaki oglądamy na ekranie.

"Priscilla" w reżyserii Sofii Coppoli trafi na ekrany kin 9 lutego 2024. Przy okazji tej produkcji reżyserka współpracowała po raz pierwszy ze scenografką Tamarą Deverell, która w dużej mierze odpowiada za niezwykły świat, jaki oglądamy na ekranie.
Kadr z filmu "Priscilla" /materiały prasowe

W roku 1957, kiedy Elvis stał się prawdziwą gwiazdą, a hordy fanów zaczęły nachodzić jego dom w Memphis, Presley zakupił wymarzoną rezydencję, która wtedy była znana jako Graceland Farms - majątek zbudowany w 1939 roku z posiadającą osiem sypialni willą w stylu Colonial Revival. Elvis zapłacił za ten dom sto tysięcy dolarów, ale nie mógł przewidzieć, że stanie się kultowym miejscem w Ameryce, prawdziwą mekką odwiedzaną przez pół miliona osób rocznie. Dla Elvisa był to po prostu azyl. Szukając prywatności, otoczył posiadłość murem z różowego kamienia, trzymając swoją samotnię poza zasięgiem wścibskich paparazzich.

Reklama

"Priscilla": Zajrzeć do Graceland

Sofia Coppola chciała, aby widzowie uzyskali dostęp do Graceland trzymanego poza zasięgiem spojrzeń osób z zewnątrz, do tej bańki mydlanej, gdzie Priscilla trafiła w 1963 roku z ogromną radością, ale także niepokojem. Nie chciała, aby widzowie zobaczyli kicz czy też atrakcję turystyczną, lecz Graceland pełne cukierkowych kolorów, zwiewnych tekstur i wiele mówiących świecidełek. To miało być Graceland zrodzone zarówno z fantazji, jak i z pragnienia posiadania własnego domu - równocześnie olśniewające i przesiąknięte samotnością.

Aby uzyskać istotne szczegóły w warstwie wizualnej, Coppola stworzyła zespół składający się z wieloletnich zaufanych kolegów i nowych kreatywnych współpracowników. Choć Coppola zazwyczaj do wszystkich swoich filmów starannie przygotowuje scenografię, tym razem poczuła, że elementy wizualne są szczególnie istotne. "W pewnym sensie odniosłam wrażenie, że ten film był kulminacją wszystkich moich wcześniejszych doświadczeń" - wyznała.

Nominowany do Oscara Philippe Le Sourd, który wspólnie z Coppolą zrealizował "Na pokuszenie" i "Na lodzie", wniósł do projektu swoją wrażliwość i czułe na światło spojrzenie w tym kręconym przede wszystkim we wnętrzach projekcie. "Philippe znakomicie potrafi oświetlać zbliżenia" - komentowała Coppola. - "Doskonale rozumiał, jaki efekt chcę osiągnąć, i pomógł mi nie tylko uchwycić ducha epoki, lecz także przekazać w sferze wizualnej głębokie i złożone wewnętrzne emocje. Długo rozmawialiśmy o tym, jak sprawić, aby każde ujęcie wyglądało tak, jakbyśmy oglądali świat oczyma Priscilli".

Scenografka Tamara Deverell, która ostatnio została nominowana do Oscara za nawiązujący do stylistyki kina noir film Guillermo Del Toro "Zaułek koszmarów", z entuzjazmem podjęła współpracę z Coppolą. Kobiety wyruszyły w podróż do świata wyobraźni, budując własne mini-Graceland w studiu w Toronto. Bardzo ważną inspiracją dla filmu były słynne, zrealizowane w latach sześćdziesiątych prace pochodzącego z Memphis fotografa Williama Egglestona - a szczególnie obecne na nich zmysłowe kolory i nacisk na dziwnie przyciągający urok przedmiotów codziennego użytku. "Eggleston był pierwszą inspiracją, jaką podsunęła mi Sofia. Starałyśmy się odtworzyć typową dla niego kompozycję oraz kolorystykę" - wyjaśniała Deverell.

Coppola od razu zastrzegła w rozmowach z Deverell, że jej podejście będzie impresjonistyczne, a nie hiperrealistyczne. Idąc tym tropem, Deverell wykorzystała autentyczny rozkład posiadłości Graceland z okresu, kiedy mieszkała tam Priscilla, jednak uczyniła ją jeszcze przyjemniejszą dla oka i zmysłową - jakby wyłoniła się z głębokich i pełnych melancholii wspomnień. Coppola udzieliła Deverell jednej wyjątkowo ważnej wskazówki na wczesnym etapie prac nad filmem: kiedy Priscilla przyjeżdża po raz pierwszy do Graceland z Niemiec, mamy mieć uczucie, jakby wchodziła "do wnętrza weselnego tortu".

Ta wskazówka w rezultacie przyniosła niemal jadalną, pobudzającą apetyt paletę delikatnych i cukierkowych kolorów. "Widziana oczyma Priscilli posiadłość Graceland to świat pastelowego różu, błękitu, skąpany w złocie i kremowych odcieniach" - opowiadała Deverell. - "To nasza autorska wizja jej świata, która mimo wszystko przypomina prawdziwe Graceland. Ta stylistyka podkreśla, że Priscilla wychodzi z ciemnej i ponurej palety kolorów życia w Niemczech i trafia do ciepłego i kolorowego świata kwiatów, basenów i słońca. Ciężko pracowałyśmy, aby paleta kolorystyczna tej opowieści była właściwa".

"Priscilla": Autorska wizja

W połowie lat siedemdziesiątych Elvis przeprowadził gruntowny remont w Graceland, po tym jak wyprowadziła się Priscilla. To, co dzisiaj oglądają turyści, to odnowiona posiadłość, gdzie Elvis zmarł w 1977 roku. Dzięki temu Deverell miała jeszcze większą swobodę twórczą. "Porównuję to, co zrobiłyśmy, do pisania ody na cześć Graceland" - wyjaśniła. - "Tworzenie scenografii polegało bardziej na zabawie naszą wizją Elvisa i Priscilli, i tym, jak oni postrzegali otoczenie. Sofia i ja chciałyśmy zaangażować tę część mózgów widzów, która odpowiada za wrażenie, że zanurzamy się we wspomnieniu. O każdej tkaninie, każdej kompozycji, każdej przestrzeni myślałyśmy przez pryzmat wspomnień Priscilli".

 "Wykorzystałyśmy przedmioty, o których wiedziałyśmy, że należały do Elvisa, na przykład małe ceramiczne zwierzątka, które mu się podobały, czy też Jezusa w sypialni. Zbudowałyśmy także replikę jego słynnego białego fortepianu, ponieważ musiała ona zawierać wszystkie złote elementy - to wyjątkowy fortepian, którego nie da się tak po prostu znaleźć" - dodała.

Podczas gdy dolne piętro Graceland to nakrapiany plamami słońca pałac z połowy wieków, znajdująca się na piętrze sypialnia, gdzie rozgrywa się wiele kluczowych scen, to bardziej zacienione miejsce. "Nie ma prawie żadnych pochodzących z lat sześćdziesiątych zdjęć górnego piętra Graceland" - zaznaczyła Deverell. - "Był to kolejny powód, dlaczego kierowałyśmy się własną wizją, wykorzystując dużo czerni i złota, co miało odzwierciedlać osobisty styl Elvisa w tamtym okresie, oraz stosując ciemne i ciężkie zasłony, które miały odgrodzić ich od świata zewnętrznego".

"To miejsce miało przypominać ciemną męską jaskinię, gdzie bohaterowie mogą się zgubić podczas rozmów" - komentowała Coppola. - "Priscilla sugestywnie opisuje w swojej książce to, jak po raz pierwszy zobaczyła sypialnię Elvisa. Bardzo zależało mi na odtworzeniu tego wrażenia".

Coppola przypisała Deverell pełnię zasług za to, że film stanowi mieszankę drobiazgowości, nostalgii i emocji. "Tamara była niesamowita. Bez niej i jej zespołu to by się nie udało. Odtworzyli wszystko, począwszy od wycinków z gazet, po stare bilety lotnicze. Zapewnili ogromną ilość detali z tamtej epoki. To był istotny element tej historii, a Tamara wykazała się ogromną innowacyjnością, zmieniając salony fryzjerskie w odziały szpitalne. Stworzyła osobny, spójny świat, który jest wyjątkowy" - zaznaczyła reżyserka.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Priscilla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama