Jeszcze niedawno Kevin Spacey był jednym z najbardziej lubianych i uznanych hollywoodzkich aktorów. Niesamowicie utalentowany i charyzmatyczny, niemal każdą swoją rolę czynił dziełem sztuki. Gdziekolwiek się pojawiał, zawsze wzbudzał żywą reakcję swoich fanów. Wszystko zmieniło się, gdy aktora oskarżono o molestowanie seksualne. 26 lipca gwiazdor skończył 60 lat.
Aktorstwem zainteresował się pod koniec liceum. Rzemiosła uczył się między innymi w prestiżowym Juilliard School w Nowym Jorku. Przed rozpoczęciem kariery teatralnej występował jako stand-upowiec. Na scenie zadebiutował w 1981 roku. Przełomem była dla niego sztuka "Zmierzch długiego dnia", w której wystąpił obok Jacka Lemmona. Później wielokrotnie wspominał o swojej przyjaźni z gwiazdą "Chińskiego syndromu" i "Zaginionego".
W 1986 roku Spacey zagrał swoją pierwszą filmową rolę w "Zgadze" Mike'a Nicholsa. Później zaczął pojawiać się w serialach telewizyjnych (między innymi "Crime Story"). W 1992 roku pojawił się obok Lemmona w "Glengarry Glenn Ross", adaptacji sztuki Davida Mameta o czwórce agentów nieruchomości walczących o swoje posady.
W 1994 roku Spacey otrzymał główną rolę w "Szkole Buddy'ego". Wcielił się w producenta despotę, który wyżywa się psychicznie na swoim podopiecznym. Ten w końcu nie wytrzymuje i porywa swojego szefa. Rola w tragikomedii utrwaliła wizerunek Spacey'ego jako odtwórcy postaci dwuznacznych, jednocześnie odpychających i fascynujących.
Przełomem w karierze Spacey'ego okazał się 1995 rok. Wystąpił wtedy w thrillerze "Siedem" Davida Finchera. Wcielił się w nim w psychopatycznego mordercę, który zabija w kluczu siedmiu grzechów głównych. Nazwisko Spacey'ego nie pojawiło się w napisach początkowych, prasa nie została także poinformowana o jego udziale. Tajemnicę udało się zachować aż do dnia premiery. Recenzje filmu był jednoznacznie pozytywne, a wielu krytyków zwracało uwagę na kreację Spacey'ego jako pozbawionego emocji zabójcy.
W tym samym roku Spacey zagrał w "Podejrzanych" Briana Singera. Przypadła mu rola Verbala Kinta, kulawego złodzieja, który jako jedyny przeżył strzelaninę w dokach między członkami mafii. Przesłuchiwany przez inspektora policji, wyjawia wydarzenia, jakie połączyły piątkę podejrzanych o napad na furgonetkę z bronią. Krytycy i widzowie byli zachwyceni jego rolą. W 1996 roku "Podejrzani" przynieśli Spacey'emu Oscara za rolę drugoplanową.
Drugą nagrodę Akademii otrzymał w 2000 roku za "American Beauty" Sama Mendesa. Wcielił się w Lestera, nieszczęśliwego czterdziestolatka, który pewnego dnia stwierdza, że ma dość. Rzuca pracę, zaczyna ćwiczyć i korzystać z życia, a w wolnym czasie popala marihuanę. Był to najlepszy okres w karierze Spacey'ego. Magazyn Empire uznał go wtedy za najlepszego aktora dekady.