"Kevin sam w domu": 10 rzeczy, o których nie wiedzieliście...
Ciepły, rodzinny i... kompletnie zwariowany. Film Chrisa Columbusa "Kevin sam w domu" od 24 lat jest daniem obowiązkowym na naszym wigilijnym stole. Myślicie, że wiecie o nim wszystko? Sprawdźcie!
O tym, że Polacy uwielbiają (zwłaszcza w święta!) oglądać przygody sprytnego ośmiolatka, mówi się nawet w Hollywood! Spece od kina wiedzą np., że w 2011 roku "Kevina" obejrzało u nas aż 5 mln widzów. Żaden świąteczny przebój nie miał wtedy takiej oglądalności.
Rezolutny aktor dziecięcy Macaulay Culkin, któremu w karierze pomagał tata-menedżer Kit, pewnie nigdy nie dostałby roli Kevina, gdyby nie... udział w komedii Johna Hughesa "Wujaszek Buck" (1989). U boku filmowego wujka (John Candy) błyszczał. Chris Columbus już wtedy wiedział, że to on zostanie "jego" Kevinem. Casting dla innych dzieci urządził wyłącznie przez przyzwoitość.
Najlepsza komedia familijna wszech czasów doczekała się aż czterech sequeli. Oczywiście nie wszystkie były udane. Chłopca z bujną wyobraźnią i tysiącem pomysłów na minutę grali - oprócz Culkina - Alex D. Linz, Michael Weinberg oraz Christian Martyn.
Co za wpadka! Pod koniec filmu, gdy Kevin podchodzi do okna i widzi starca, który jedna się z rodziną, wyraźnie widać rękę, pokazującą mu, kiedy ma się pod owo okno zbliżyć. Tymczasem w scenie przywitania z mamą nieoczekiwanie zmienia się fryzura chłopca. Mimo błędów, film znalazł się w Księdze Rekordów Guinnessa za największy dochód ze sprzedaży biletów na komedię familijną na świecie - aż 533 mln dolarów!
Aktorski klan C. to oczywiście... wyjątkowo utalentowana rodzina Culkinów. Myli się wszakże ten, kto sądzi, że Macaulay był jej jedynym przedstawicielem, zaangażowanym w prace na planie komedii Columbusa. Młodszy brat Macaulaya, Kieran (dzisiaj 32-letni) zagrał wrednego kuzynka Kevina, Fullera. I to w aż dwóch częściach przygód McCallisterów.
Kiedy świat ogarnęło szaleństwo na punkcie chłopca, który sam broni domu, Robert De Niro był już jednym z najlepiej opłacanych amerykańskich aktorów. Czy to dlatego nie zgodził się zagrać roli Harry'ego? Nie on jeden. Odrzucili ją również Danny DeVito i Jon Lovitz. Przyjął - Joe Pesci.
Kiedyś cherubinek z blond czupryną. Dziś mężczyzna po przejściach, który zaliczył uzależnienie od alkoholu, narkotyków i... sławy. Na szczęście Macaulay (34 lata) wydoroślał - także emocjonalnie. Dzisiaj sława niewiele go obchodzi, a czas spędza na realizowaniu pasji. Jakiej? Muzycznej! 6 grudnia wrócił z trasy ze swoim ukochanym zespołem The Pizza Underground.
Filmowy dom McCallisterów wcale nie powstał w studiu. Istniał - i nadal istnieje - naprawdę. Gdzie? Nieopodal Chicago, w miasteczku Winnetka, w stanie Illinois. Dawni właściciele sprzedali go w 2012 roku za 1,5 mln dolarów.
Nie ma to jak serce dla naszych braci mniejszych - nawet gdy to... pająki. Dowody? Proszę bardzo. Na nakręcenie sceny, w której Marv ma na twarzy włochatą tarantulę, grający go Daniel Stern zgodził się tylko raz. Nie, nie ze strachu. Po prostu obawiał się, że jego krzyk mógłby przestraszyć pająka-aktora.
Nieprawdopodobna popularność cyklu o kłopotach Kevina McCallistera sprawiła, że rynek dosłownie zalały gadżety dla fanów. Kevinomaniacy mogą dziś czytać książki o swoim ulubieńcu, grać w trzy gry wideo, dwie gry planszowe i... bawić się ślicznym, znanym z planu kaseciakiem Talkboyem Deluxe.
Film "Kevin sam w domu" widzowie obejrzą w Wigilię, 24 grudnia, o godz. 20.05 w Polsacie!