Keanu Reeves w filmie „John Wick 4” wypowiedział zaledwie 380 słów
Nie milkną echa efektownej premiery czwartej części "Johna Wicka", która od piątku 24 marca króluje w kinach na całym świecie. Film w reżyserii przez Chada Stahelskiego zarobił już 138 milionów dolarów, a liczba zachwyconych nim widzów stale rośnie. Jak przystało na arcydzieło kina akcji, "John Wick 4" jest pełen efektownych wyczynów, niewiele w nim jednak słów. Udowadnia to wcielający się w tytułową rolę Keanu Reeves, który w całym, niemal trzygodzinnym filmie, wypowiada zaledwie 380 słów.
Skrupulatnych wyliczeń na temat popisów oratorskich Keanu Reevesa dokonali dziennikarze "The Wall Street Journal". Stwierdzili oni, że w całym filmie "John Wick 4" aktor ma tylko 103 linie dialogowe składające się łącznie z 380 słów. Aż jedna trzecia kwestii wypowiadanych przez Reevesa składa się z zaledwie jednego słowa. Ciekawie wygląda porównanie z pierwszą częścią serii, czyli filmem "John Wick". W tej trwającej 101 minut produkcji Reeves wypowiedział 484 słowa. W "czwórce", która jest o ponad godzinę dłuższa (169 minut), aktor wypowiada o sto słów mniej. Można więc powiedzieć, że Wick stał się milczkiem.
Zdziwieni w kinie mogą być ci, którzy wybrali się na seans zachęceni zwiastunem filmu "John Wick 4". Po obejrzeniu samego teasera można bowiem odnieść wrażenie, że aktor jest w tym filmie gadułą. A to dlatego, że znalazło się w nim około 10 proc. wszystkich kwestii, jakie Reeves wypowiedział w całym filmie. W trwającym dwie i pół minuty zwiastunie Wick mówi więcej niż w pierwszych 25 minutach filmu. "To szokujące, kiedy się z nim pracuje, gdy widzi się jak bardzo oddany jest temu, żeby nic nie mówić" - śmieje się współscenarzysta filmu Michael Finch.
Małomówność Wicka jest zabiegiem celowym, na jaki zdecydowali się wspólnie Reeves i Stahelski. Obaj zasiedli nad scenariuszem filmu i wycięli z niego około połowy dialogów napisanych dla tytułowej postaci. Najdłuższym zdaniem wypowiedzianym przez Wicka w całym filmie jest to, które pada w początkowej fazie filmu, w scenie rozgrywającej się w Osace. "Ty i ja, przyjacielu, zostawiliśmy dobre życie za sobą dawno temu" - brzmi ta kwestia.
Choć dowiedziono, że słowa też potrafią ranić, John Wick woli inaczej zadawać ból swoim wrogom. W tej materii jego możliwości wydają się nieograniczone. Jak mówił o tym sam Reeves, "John Wick 4" był najtrudniejszym filmem, jaki kiedykolwiek nakręcił. Trenując do filmu, aktor szlifował swoje umiejętności kaskaderskie przez trzy miesiące. Nauczył się m.in. przeładowywać broń i strzelać z niej podczas zawracania samochodu.