Keanu Reeves przeżył tragedię, ale znów jest szczęśliwy
Przez ostatnie 18 lat żył sam, bo po stracie dziecka i partnerki długo nie mógł się pozbierać. Rozdał większość majątku i często powtarzał, że nic dobrego go już nie spotka. I nagle wszystko się zmieniło. Dziś Keanu Reeves dzięki miłości zaczyna nowe życie.
Keanu Reeves nigdy nie marzył o zostaniu aktorem. Urodził się w 1964 roku w Bejrucie. Jako dziecko często przeprowadzał się z matką, po tym jak ta rozstała się z jego ojcem. Ucierpiała na tym edukacja aktora.
Naukę zakończył, gdy miał 17 lat. Potem wyrabiał ciasto na pizzę i ostrzył łyżwy. Przez pewien czas był to jego jedyny pomysł na życie. W wolnych chwilach lubił zachodzić do wytwórni filmowej. Poznał ludzi z tej branży i dostał propozycję zagrania w reklamie. Potem były spektakle teatralne i małe role filmowe. Wreszcie, wraz z filmami "Speed. Niebezpieczna prędkość", "Adwokat diabła" i "Matrix", przyszły pieniądze i sława.
Był przystojny i nie narzekał na powodzenie. Jednak jego serce szybciej zabiło dopiero na widok Jennifer Syme. W 1999 roku czekali na narodziny córeczki, jednak ta przyszła na świat martwa.
Aktor myślał, że to najgorsze, co mogło ich spotkać, ale osiemnaście miesięcy później spadł na niego kolejny, straszny cios. Jego ukochana zginęła w wypadku!
Aktor długo nie mógł się z tego otrząsnąć. Niektórzy twierdzili, że po pewnym czasie spotykał się z Sandrą Bullock i Amandą De Cadenet, ale ani one, ani on tego nie potwierdzili. Żadna kobieta nie pojawiała się także u jego boku podczas oficjalnych przyjęć. Keanu żył samotnie i uciekał w pracę. Kolejne filmy z jego udziałem stawały się hitami.
Zarabiał coraz więcej, ale sobie zostawiał tylko część dochodów. Większość przelewał na konta organizacji charytatywnych i szpitali. 70 procent honorarium z "Matriksa" przeznaczył na walkę z białaczką. Znany jest z tego, że podczas kręcenia nowego filmu zawsze zabiera najsłabiej opłacane osoby, np. sprzątaczy i monterów na śniadania i lunche, za które oczywiście on płaci.
Po zakończeniu zdjęć do jednej z części "Matriksa" wszystkim specjalistom od efektów specjalnych kupił po motocyklu Harley Davidson. Powiedział, że to jego prezent na Boże Narodzenie. Założył też kilka fundacji, które ratują zdrowie i życie dzieci, jednak nie prowadzi ich pod swoim nazwiskiem.
Unika rozgłosu. Sam żyje skromnie. - Tak naprawdę niczego nie potrzebuję. Jeżdżę metrem, nie kupuję ciuchów czy gadżetów. Po co miałbym to robić? No i przede wszystkim, po co miałbym gromadzić na kontach pieniądze? - stwierdził kilka lat temu w jednym z wywiadów.
Dodał wtedy przygnębiony, że w życiu nic dobrego go już nie czeka.
Fani przyzwyczaili się, że od prawie 20 lat jest sam. Dlatego przeżyli szok, gdy w listopadzie na gali filmowej w Los Angeles niespodziewanie pojawił się z nową partnerką. "Kim ona jest?" - pytali wszyscy.
Okazało się, że to 45-letnia Alexandra Grant - artystka sztuk wizualnych, która od kilku lat zawodowo współpracuje z aktorem. W 2011 roku zilustrowała jego książkę "Ode to Happiness". Pięć lat później gwiazdor ponownie poprosił ją o wykonanie ilustracji - tym razem do innej jego publikacji. Potem wspólnie założyli wydawnictwo. Powoli rozwijająca się znajomość, z czasem przerodziła się w uczucie.
Choć fanki pisały złośliwie, że taki przystojniak mógł mieć każdą piękność, a wybrał siwą i przeciętną kobietę, to gwiazdor nic sobie nie robi z tych komentarzy. Na gali nie odstępował Alexandry na krok. Trzymali się za ręce i ciągle uśmiechali się do siebie. On jej coś szeptał na ucho, a ona kilka razy głośno się zaśmiała. Bijące od nich szczęście było widoczne dla wszystkich.
Plotkarskie gazety już ogłosiły, że aktor oświadczył się swojej nowej miłości. Keanu ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza. 55-letni dziś gwiazdor mówi: - Nieważne, co ci się przytrafi w życiu, jesteś w stanie to pokonać! Życie jest warte przeżycia.
KZ