Keanu Reeves o polskiej kulturze
Amerykański gwiazdor Keanu Reeves, bohater kultowego "Matrixa", wyznał, że Polska kojarzy mu się z przyziemną kulturą. W wywiadzie dla Super Expressu Reeves opowiedział o swym najnowszym filmie "Lepiej późno niż później: Something's Gotta Give", w którym wystąpił u boku Jacka Nicholsona i o Neo, bohaterze produkcji braci Wachowskich. Dopiero w czasie rozmowy aktor dowiedział się, że Chopin był Polakiem.
W filmie "Lepiej późno niż później: Something's Gotta Give" Keanu Reeves gra młodego lekarza, który zakochuje sie w dużo do siebie starszej pisarce (w tej roli Diane Keaton). Bohater nawet nie podejrzewa, że będzie musiał konkurować o względy kobiety z pewnym siebie, leciwym playboyem (Jack Nicholson).
"Grający playboya Nicholson na planie lubił zaskakiwać. Dochodziło do takich sytuacji, gdy grasz z nim scenę, którą masz dokładnie zaplanowaną, i nagle ona ewoluuje w inną stronę. Jack zawsze wie, co robi i dlatego jest tak wspaniałym aktorem. Ludzie wierzą w grane przez niego postacie" - opowiadał Super Expressowi aktor.
Pytany o współpracę z Diane Keaton i Jackiem Nicholsonem, Reeves wyznał: "Widać, że oni są w każdym calu zawodowcami. Samo patrzenie na ich grę jest ciekawe, bo oni potrafią nadać komedii koloryt, grają w zależności od sytuacji i zawsze trafiają w najlepszy punkt. Nadają wymyślonym postaciom ludzki wymiar, nawet w scenach, kiedy się nie odzywają".
Wspominając rolę Neo w "Matrixie", Reeves stwierdził, że najbardziej w tej postaci podobało mu się to, jak Neo kochał Trinity. "To było wielkie, wspaniałe uczucie. Był dla niej w stanie zrobić wszystko".
Polsko brzmiące nazwisko Wachowscy to niemal jedyna rzecz, jaka kojarzy się gwiazdorowi z Polską. W czasie rozmowy z Super Expressem okazało się, że Keanu Reeves nie wiedział nawet, że Chopin był Polakiem.
"Polska kojarzy mi się z normalną, przyziemną kulturą ukształtowaną przez warunki socjopolityczne" - oświadczył aktor.
Film "Lepiej późno niż później: Something's Gotta Give" zadebiutuje w polskich kinach 19 marca.