Reklama

"Katyń" w parlamencie Francji

Specjalny pokaz filmu "Katyń" Andrzeja Wajdy odbył się w środę wieczorem we francuskiej izbie niższej parlamentu - Zgromadzeniu Narodowym. O dziele polskiego reżysera mówili z dużym uznaniem deputowani różnych opcji politycznych.

Film Wajdy, dobrze przyjęty przez francuską krytykę, od 1 kwietnia jest wyświetlany w kinach całej Francji. Z inicjatywą specjalnego pokazu dla parlamentarzystów wystąpił, wspólnie z dystrybutorem filmu spółką Kinovista, wiceprzewodniczący Zgromadzenia Narodowego, Marc Le Fur z rządzącej Unii na Rzecz Ruchu Ludowego.

Przed seansem deputowani wysłuchali skierowanego do nich listu Andrzeja Wajdy. Twórca podkreślił w nim, że pamięć o zbrodniach hitlerowskich i sowieckich winna pozostać w naszej wspólnej pamięci by być ostrzeżeniem dla młodego pokolenia. Pod nieobecność reżysera, który odwołał przyjazd ze względów zdrowotnych, list odczytał ambasador Polski w Paryżu Tomasz Orłowski.

Reklama

Zapraszając deputowanych na seans, wiceprzewodniczący Zgromadzenia Narodowego zaznaczył, zbrodnia katyńska jest częścią nie tylko polskiej, ale i europejskiej historii. Zdaniem Le Fura, film Wajdy, powinien być prezentowany we francuskim parlamencie by deputowani tego kraju wypełnili swój "obowiązek pamięci".

Le Fur nazwał Wajdę "jednym z największych żyjących twórców kina" a samo jego dzieło o zbrodni katyńskiej - "pięknym filmem" o dramatycznej i trzymającej w napięciu fabule.

Mianem "arcydzieła" określił "Katyń" inny polityk obecny na środowym pokazie - Jack Lang, były minister kultury, a obecnie socjalistyczny deputowany. "To film prosty, jasny, poruszający i wręcz bulwersujący, który chwyta za gardło i głęboko porusza" - powiedział Lang. Dodał, że od lat należy do grona przyjaciół Andrzeja Wajdy i pozostaje wielbicielem jego kina.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Wajda | W.E. | film | Katyń
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy