Kate Winslet: Na castingach słyszała, że jest za gruba, by dobrze zarabiać
Kate Winslet w najnowszym wywiadzie wróciła wspomnieniami do początków swojej kariery. Aktorka zdradziła, że nie wróżono jej wówczas sukcesu - producenci i dyrektorzy castingów przekonywali ją bowiem, że powinna obniżyć swoje oczekiwania względem zarobków, gdyż... nie jest dość szczupła. "Konsekwentnie powtarzano mi, że z taką figurą będę musiała zadowolić się mniejszymi stawkami" - wyjawiła laureatka Oscara.
Choć obecnie Kate Winslet należy do grona najbardziej cenionych i najlepiej opłacanych aktorek Fabryki Snów, jej początki w branży filmowej nie były łatwe. W wywiadzie udzielonym magazynowi "Vogue" gwiazda filmów "Titanic", "Lektor" czy "Marzyciel", ujawniła, że gdy debiutowała przed kamerą, nikt nie wróżył jej spektakularnej kariery. Producenci i dyrektorzy castingów nie mieli zastrzeżeń co do umiejętności aktorskich Winslet, tylko do jej, ich zdaniem, niewystarczająco smukłej sylwetki.
"Ciągle słyszałam, że moje ciało ma zły kształt. Konsekwentnie powtarzano mi, że z taką figurą będę musiała zadowolić się mniejszymi stawkami" - wyjawiła laureatka Oscara.
W zeszłym roku Winslet odniosła się do złośliwej krytyki, jakiej padła ofiarą po premierze "Titanica". W bulwarowej prasie notorycznie prowadzono wówczas dyskusje na temat wagi aktorki. "Ludzie byli dla mnie potwornie niemili. Teraz powiedziałabym tym dziennikarzom: 'Nie ważcie się mnie tak traktować. Jestem młodą kobietą, a moje ciało cały czas się zmienia. Jestem tym przerażona, więc nie pogarszajcie sytuacji'. To, co o mnie wtedy pisano, było rodzajem przemocy" - wyznała.
Winslet nie pozwoliła jednak, by nieprzychylne komentarze zachwiały jej poczuciem własnej wartości. Dziś 47-letnia gwiazda nie wstydzi się tego, że jej sylwetka nie jest idealna. W jednym z wywiadów aktorka zdradziła, że podczas kręcenia serialu "Mare z Easttown" zabroniła reżyserowi Craigowi Zobelowi retuszować mankamentów swojej figury.
"Kiedy w jednej ze scen seksu na ekranie pojawił się kawałek mojego wzdętego brzucha, Craig chciał to wyciąć. Powiedziałam mu: 'Ani mi się waż!'. Mare miała być normalną kobietą, mająca ciało, które wygląda i porusza się w sposób odzwierciedlający jej wiek, tryb życia i pochodzenie. Myślę, że brakuje nam tego w kinie i telewizji" - wyznała Winslet.
W rozmowie z magazynem "Vogue" aktorka zaapelowała więc do innych kobiet, by nie traciły wiary w siebie z powodu kompleksów dotyczących wyglądu. "Dziś już wiem, że lepiej nie marnować energii na krytykowanie swojego zewnętrznego ja. Myślę, że każda z nas powinna po prostu zaakceptować to, kim jest i jak wygląda. Nie ma znaczenia, co myślą inni ludzie" - podkreśliła gwiazda.
Już wkrótce będziemy mogli oglądać Winslet w filmowej biografii słynnej korespondentki wojennej Lee Miller. Premiera obrazu "Lee" odbędzie się 6 grudnia.