Reklama

Katarzyna Figura w ogniu!

W ubiegły piątek padł ostatni klaps na planie filmu sensacyjnego w reż. Piotra Mularuka - "Yuma", z Jakubem Gierszałem ("Sala samobójców", "Wszystko, co kocham"), Tomaszem Kotem ("Ciacho", "Erratum") i Katarzyną Figurą ("Żurek", "Zemsta") w rolach głównych.

Figura, która gra Halinkę, trzęsącą całą okolicą szefową przygranicznego domu publicznego, przeżyła groźne chwile podczas kręcenia sceny pożaru. Jej bohaterka, próbując ratować dorobek swego życia, naraża się, podchodząc zbyt blisko do rozbuchanego ognia.

Aktorka nie wahała się zagrać tak, by scena wyglądała jak najbardziej wiarygodnie. Ekipa filmowa najadła się strachu, widząc, jak płomienie niemal osmalają jej twarz! Dlaczego Katarzyna Figura podjęła takie ryzyko?

Reżyser Piotr Mularuk wspomina inną sytuację, w której aktorka także przekroczyła ramy scenariusza: - Kasia Figura w scenie w solarium sama zdjęła gorset, bo uznała, że to potrzebne. I dodaje: - Jeśli aktorzy są inteligentni, jeśli wierzą w przedsięwzięcie, ranga filmu jest inna. Oni robią to sami, do niczego ich nie trzeba nakłaniać, pracują intensywnie dla filmu i dla siebie. Myślę, że aktorzy czują, że to film, którego realizację traktuję serio. A to procentuje.

Reklama

Warto podkreślić, że rola przebojowej Halinki od początku pisana była z myślą o Katarzynie Figurze.

- Uwielbiam takie aktorskie wyzwania! - mówi z entuzjazmem aktorka. - Nie dość, że jestem brunetką, to jeszcze wyglądam niczym postać z "Dynastii"! Niemal jak Alexis - śmieje się gwiazda. - Dzięki tym wszystkim jaskrawym kolorom, koronkom, mocnemu makijażowi i fryzurze czuję się niczym aktorka Almodóvara - dodaje Figura.

Akcja "Yumy" rozgrywa się trzy lata po upadku komuny. Główny bohater Zyga (Jakub Gierszał) ma serdecznie dość oglądania kolorowego świata tylko w młodzieżowych pismach. Z pomocą bandy z blokowiska (m.in. Kuli - Krzysztof Skonieczny, Młota - Jakub Kamieński, Bajadery - Helena Sujecka), zostaje królem "jumy" - drobnych kradzieży tuż za graniczną Odrą. Proceder szybko się rozpowszechnia, a małe, szare miasteczko dokonuje prawdziwego skoku cywilizacyjnego. Wkrótce jednak chłopakom przestaną wystarczać ciuchy i elektronika. Gdy wejdą w drogę rosyjskim gangsterom, zabawa zmieni się w niebezpieczną grę, która może prowadzić do katastrofy.

- Historia "Yumy", zainspirowana autentycznymi wydarzeniami, opowiedziana jest językiem nawiązującym do klasyki kina sensacyjnego, który daje klucz do zrozumienia świata pogranicza niemieckiego lat 90. w Polsce - uważa reżyser Piotr Mularuk.

Producentem filmu jest firma Yeti Films, przy współfinansowaniu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Czeskiego Państwowego Funduszu Wspierania i Rozwoju Kinematografii.

W kinach "Yuma" pojawi się jesienią 2011.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Figura | płomień | katarzyna | Yuma
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy