Reklama

Kaskader filmów Marvela i trójka jego dzieci zginęli w wypadku samochodowym

41-letni Taraja Ramsess, kaskader z filmów Marvela takich jak „Avengers: Koniec gry” czy „Czarna Pantera”, zginął w wypadku samochodowego, do którego doszło 31 października w hrabstwie Dekalb - informuje portal Variety. Razem z nim życie straciły także jego jego dwie córeczki: 13-letnia Sundari i ośmiotygodniowa Fujibo oraz 10-letni syn Kisasi.

41-letni Taraja Ramsess, kaskader z filmów Marvela takich jak „Avengers: Koniec gry” czy „Czarna Pantera”, zginął w wypadku samochodowego, do którego doszło 31 października w hrabstwie Dekalb - informuje portal Variety. Razem z nim życie straciły także jego jego dwie córeczki: 13-letnia Sundari i ośmiotygodniowa Fujibo oraz 10-letni syn Kisasi.
Taraja Ramsess /@Taraja Ramsess /Facebook

Do wypadku doszło w hrabstwie Dekalb wieczorem 31 października, gdy Taraja Ramsess wiózł dzieci swoim pickupem. Na zjeździe z drogi miał zderzyć się ze stojącą tam, zepsutą ciężarówką. Śmierć kaskadera i trojga jego dzieci potwierdziła w mediach społecznościowych jego matka, Akili Ramsess. W tragicznym wypadku uczestniczyły też dwie inne córki Ramsessa, one jednak przeżyły.

Taraja Ramsess nie żyje. Zginął w wypadku samochodowym

"Mój piękny, utalentowany, kochający syn Taraji zginął w okropnym wypadku samochodowym razem ze swoimi córkami, 13-letnią Sundari i 8-tygodniową, nowonarodzoną Fujibo. Mój wnuk, 10-letni Kisasi jest podłączony do urządzeń podtrzymujących życie. Dwie z moich wnuczek przeżyły. 3-letnia Shazia jest nadal hospitalizowana, ale wraca do zdrowia z niewielkimi obrażeniami" - napisała Akili Ramsess na Instagramie.

Reklama

Dwa dni później przekazała kolejną smutną wiadomość. "Kisasi Adebayo dołączył do swojego ojca i sióstr w ich podróży. Niech Bóg błogosławi ich dusze, będziemy za nimi tęsknić" - poinformowała.


"Wszyscy, którzy go znali i spotkali, wiedzą jak wyjątkowy był Taraja. Miał głęboką zdolność do miłości i kochał swoje dzieci ponad wszystko. Uwielbiał sztuki walki, motocykle i wszystko, co wiąże się z tworzeniem filmów. Maił bardzo pokręcone poczucie humoru, jednocześnie potrafił być tak pospolity, jak to tylko możliwe. Odzwierciedleniem jego światła była Sundari, czyli Sunny jak ją nazywaliśmy. Kochała taniec i była bardzo zabawna. O Boże, nie wierzę, że już ich nie ma! Jesteśmy w żałobie i modlimy się o wyzdrowienie pozostałych dzieci. Dziękujemy tak wielu osobom za słowa wsparcia" - napisała o swoim synu Akili Ramsess.

Słynnego kaskadera pożegnała też w mediach społecznościowych Ava DuVernay, z którą często współpracował. "Pamiętam, gdy pewnego dnia na planie brakowało nam czarnoskórych statystów do kluczowej sceny. Musiałam zatrudnić członków mojej ekipy, żeby wystąpili przed kamerą. Taraja był pierwszym, który się zgodził. Zaraz po nim zgłosili się inni. Właśnie takim człowiekiem był. Liderem. Światłem" - napisała.


PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy