Karolina Korwin-Piotrowska krytykuje gwiazdy za brak zaangażowania w politykę
Popularna dziennikarka słynie z tego, że ostro recenzuje poczynania przedstawicieli rodzimego show-biznesu. Tym razem Karolina Korwin-Piotrowska postanowiła we właściwy sobie sposób skomentować podejście celebrytów do wyrażania swoich opinii na tematy związane z sytuacją polityczną. Dostało się między innymi Julii Wieniawie i Maciejowi Musiałowi.
Trudno uciec przed ostrzem krytyki Karoliny Korwin-Piotrowskiej. Przekonało się o tym wiele gwiazd, których nieprzemyślane wypowiedzi czy działania zostały przez dziennikarkę natychmiast dostrzeżone i - nieraz brutalnie - skomentowane.
Niedawno rozprawiała się ona z opiniami celebrytów na temat pandemii. Oberwali m.in. Edyta Górniak i Ivan Komarenko, którzy są najwyraźniej zwolennikami teorii spiskowych. Wokalista stwierdził bowiem, że za pandemią stoją koncerny farmaceutyczne, z kolei słynna piosenkarka w jednym z wywiadów przekonywała uparcie, że światowy kryzys jest wynikiem zaplanowanej przez globalistów akcji mającej na celu zastraszenie obywateli.
"Doprowadziliśmy do tego, ze w sprawach tak ważnych, jak życie i zdrowie, "wyroczniami", osobami, które pyta się na poważnie o zdanie, są piosenkarki, kucharki, celebryci, aktorki. No dramat. To jest upadek świata i dowód na to, ze żyjemy w czasach triumfu głupoty nad rozumem" - skwitowała na Instagramie Korwin-Piotrowska.
Tym razem dziennikarka odniosła się do postawy większości celebrytów, którzy, jej zdaniem, nie wykorzystują odpowiednio swojej popularności. Chodzi o wypowiadanie się na temat polityki i angażowanie fanów w działania mające na celu poprawę sytuacji w kraju.
W opublikowanym po wyborach wpisie na Instagramie Korwin Piotrowska zarzuciła rodzimym gwiazdom, że zazwyczaj brakuje im odwagi, by skomentować nadużycia władzy czy zabrać głos w kwestiach społecznych.
Posłużyła się przy tym postem innego dziennikarza, Filipa Połoski, który twierdzi, że nasze gwiazdy są oderwane od rzeczywistości, bo wydaje się im, że "wystarczy efektowna graficznie akcja na Instagramie czy dobrze wyreżyserowany spot, żeby zainteresować młodych polityką".
Tuż przed wyrobami prezydenckimi w sieci pojawiły się nagrania z udziałem gwiazd, takich jak Julia Wieniawa czy Maciej Musiał, które namawiały do tego, by udać się w niedzielę do urn.
Według Korwin Piotrowskiej takie działania gwiazd są nieskuteczne. Udostępniwszy post Filipa Połoski, dziennikarka ostro skrytykowała egoizm, hipokryzję i brak zaangażowania sławnych osób w to, co jej zdaniem naprawdę ważne.
"Boimy się prawdy, ale ona taka jest, zdeterminowana wynikami na koncie, obrzydliwym konformizmem, a czasem i głupotą. Ładny spot najwyżej wku*wi, a raczej nie skłoni do myślenia i pójścia na przykład na wybory. Bredzenie z du*y na stories tym bardziej, szczególnie, kiedy zaraz po tym wchodzi krem/buty/żarcie z rabatem na hasło Ziuta. A kasa się musi zgadzać. Zawsze" - podsumowała dziennikarka.
Zdaniem dziennikarki, gwiazdy powinny wykorzystywać swoją popularność do tego, by bardziej angażować się w sprawy kraju, zwłaszcza w tak ważnych momentach jak wybory.