Reklama

Karolina Gruszka: Aktorka z powołaniem

Mówi się, że niezbyt chętnie udziela wywiadów, nie wystąpiła też do tej pory w żadnej telenoweli. Karoliny Gruszki, laureatki nagrody aktorskiej na festiwalu w Gdynii, za rolę w filmie Izabeli Cywińskiej "Kochankowie z Marony", nie mogliśmy jeszcze obejrzeć w kinach w tej kreacji. Aktorka wystąpiła ostatnio w niezobowiązującej komedyjce "Francuski numer" i w filmie Marka Koterskiego "Wszyscy jesteśmy Chrystusami".

Z jednej strony ekranizacja dobrej literatury Jarosława Iwaszkiewicza, z drugiej - zabawowy scenariusz Mariusza Pujszo. Jak odnajduje się w tych nie przystających do siebie rzeczywistościach młoda aktorka? Czy ma świadomość swojej popularności? Czy kolejne role ubogacają jej warsztat aktorski? Jak wspomina spotkania na planie ze sławnymi koleżankami i kolegami?

Jest absolwentką Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, a od 2003 roku aktorką Teatru Narodowego w Warszawie. Na XXX Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, w 2005 roku, otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej za kreację w "Kochankach z Marony".

Reklama

Swą karierę rozpoczynała od roli w kontrowersyjnym serialu "Boża podszewka" Izabeli Cywińskiej. Ta znana reżyserka teatralna stała się odkrywczynią jej talentu. W kolejnych latach zaoferowała jej rolę w kontynuacji sagi rodziny Jurewiczów "Boża podszewka", a także w podziwianej, ale tylko przez publiczność festiwalu w Gdyni, ekranizacji prozy Jarosława Iwaszkiewicza "Kochankowie z Marony".

Karolina Gruszka zagrała też w międzynarodowej produkcji "Córka kapitana"(w roku 1999) w reżyserii Aleksandra Proszkina, gdzie w głównej roli partnerował jej Mateusz Damięcki. W tym samym roku wystąpiła także w białorusko-rosyjskim filmie "Moment prawdy".

O jej niezwykłym talencie i szansach na międzynarodową karierę świadczy fakt, że sam David Lynch, mocno zaprzyjaźniony ostatnio z Polską, a w szczególności z Łodzią, zaproponował Karolinie rolę w "Inland Empire", gdzie zobaczymy ją w towarzystwie takich gwiazd, jak Jeremy Irons, Laura Dern i Krzysztof Majchrzak. Premiera tego obrazu miała odbyć się podczas tegorocznego festiwalu w Cannes, jednak amerykański reżyser nie zdążył z montażem. Prawdopodobnie więc film zadebiutuje podczas festiwalu w Wenecji.

Jak widać, kariera młodej, ambitnej aktorki nabiera tempa. Na ekrany kin wszedł właśnie najnowszy film Marka Koterskiego "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", w którym także można oglądać Karolinę Gruszkę.

Zanosi się na to, że wkrótce, podobnie jak to się dzieje w przypadku znakomitego aktora Andrzeja Chyry, nie będzie polskiego filmu, w którym mogłoby zabraknąć Karoliny Gruszki - aktorki z powołaniem - która przeżywa obecnie swoiste "warholowskie" 15 minut sławy... Należy oczekiwać, że uda się jej zamienić je w długie godziny i lata, bowiem dotychczasowe wybory, jakich dokonała, wskazują, że nie roztrwoni swojego talentu na drobne.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy