Reklama

"Kamienie na szaniec": Akcja pod Arsenałem w Lublinie

Sceny przygotowań do akcji pod Arsenałem realizowali we wtorek w Lublinie twórcy filmu "Kamienie na szaniec". Lubelskie Stare Miasto odtwarza w filmie realia okupacyjnej Warszawy; zdjęcia potrwają tu do końca tygodnia.

- Lublin bardzo dobrze się sprawdza, jako plan dla tego filmu, ponieważ tkanka miasta jest autentyczna, prawdziwa. Tu są kamienice, gdzie coś odpada, mur, tynki. To dla filmu jest fantastyczne, że jest prawda w tych kamienicach, tych uliczkach - powiedział reżyser Robert Gliński podczas spotkania prasowego na planie filmu.

- Jest to dla nas ogromne wyróżnienie, że Lublin zagra w filmie "Kamienie na szaniec", i że zagra Warszawę. Przez to, że nasze piękne Stare Miasto, nie zostało zniszczone, to dzisiaj stanowi doskonałe zaplecze do działań ekip filmowych. Wiele filmów powstawało w Lublinie w ostatnich latach - dodała wiceprezydent Lublina Katarzyna Mieczkowska-Czerniak.

Reklama

Zdjęcia do ekranizacji książki Aleksandra Kamińskiego rozpoczęły się w Lublinie w poniedziałek i potrwają do końca tygodnia. Na Placu Rybnym zbudowana została atrapa fragmentu warszawskiego Arsenału. Po placu i sąsiednich ulicach Starego Miasta jeżdżą stare ciężarówki i wozy konne, można tu spotkać aktorów i statystów przebranych w niemieckie mundury z okresu II wojny światowej albo ucharakteryzowanych na osoby z ranami postrzałowymi.

We wtorek filmowcy kręcili sceny przygotowań do bojowej akcji pod Arsenałem, w której harcerze z Szarych Szeregów zaatakowali niemiecki samochód-więźniarkę i uwolnili przewożonego w niej swojego kolegę "Rudego" oraz innych więźniów.

W scenie będą wykorzystane efekty pirotechniczne. - Będzie się palić więźniarka, zaatakowana spod Arsenału butelkami zapalającymi, wyskoczą z więźniarki Niemcy, będą strzelać do chłopaków. Na koniec będzie jeszcze duży wybuch, gdzie "Alek", postać ważna w "Kamieniach na szaniec", rzuca granat i ten granat powoduje, że paru Niemców wylatuje w powietrze - opowiadał Gliński.

W Lublinie filmowcy będą też kręcić inne sceny, które rozgrywają się w miejskich plenerach, takie jak przejazdy więźniarki transportującej więźniów między siedzibą gestapo na Szucha a więzieniem na Pawiaku.

- Już kończymy ten film, to jest ostatni etap, jeszcze potem kilka dni w Warszawie i będą zdjęcia skończone. Jestem zadowolony, coś już się nakręciło, materiał jest wyrazisty - ocenił Gliński.

Marcel Sabat absolwent łódzkiej filmówki, grający rolę "Zośki", jednego z głównych bohaterów filmu, powiedział, że to dla niego ciężkie zadanie. - Ten scenariusz jest wymagający i reżyser jest wymagający - powiedział.

- Ciężko jest mi sobie wyobrazić takie okoliczności, młodzi ludzie przedstawieni w obliczu tego, co się wtedy działo. To nie jest taka prosta odpowiedź, że jakby coś teraz się stało, to wyjdziemy z bronią i będziemy walczyć. A w pierwszym etapie tego filmu to są młodzi ludzie, uśmiechnięci, pełni poczucia humoru - dodał Sabat.

Producentem filmu "Kamienie na szaniec" jest firma Monolith Films, autorem zdjęć jest Paweł Edelman, w roli "Rudego" występuje Tomasz Ziętek. Premierę filmu zaplanowano na marzec przyszłego roku.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama