Kalendarz Pirelli w filmowej odsłonie

"Jeśli powrócimy do pierwotnego pomysłu dowolnego kalendarza, pamiętajmy, że te obrazy mają pozostać na ścianie przez miesiąc, codziennie na nie patrzysz - to nie jest książka, w której przewracasz stronę - dlatego chciałem stworzyć fotografie, które będą bardziej złożone, będą miały szerszy wymiar" - wyjaśnił na łamach CNN Albert Watson.

W kalendarzu gościnnie, u boku Gigi Hadid wystąpił projektant Alexander Wang. "Byłbym szalony, gdybym odmówił" - przyznał w rozmowie z "Vogue" projektant. "Pracowałem z Albertem nad naszą kampanią i to on mnie zapytał. Byłem naprawdę zaskoczony. To tak prestiżowy projekt, to był wielki zaszczyt" - dodał.

Cały kalendarz utrzymany jest w filmowej estetyce, ma opowiadać historie różnych bohaterów, którzy albo są na drodze do zrealizowania swoich życiowych celów, albo już je osiągnęli. Zdjęcia do kalendarza Pirelli na rok 2019 zostały zrealizowane w kwietniu w USA.

"Chciałem mieć pewność, że podchodzę do tego zadania w inny sposób niż pozostali fotografowie. Odkrywałem kobiety z dużą ciekawością i dociekliwością, tak, aby nakreślić ważne sytuacje i zagadnienia, istotne w perspektywie 2019 roku" - przyznał Watson w krótkim wideo zapowiadającym jego współpracę. "Jeśli zapamiętacie cokolwiek z tego kalendarza, pamiętajcie o jednym - wykonuję czystą fotografię, nic więcej" - dodał.

Nie tylko ze względu na fotografie, ale również niewielką liczbę osób, które zostały zaangażowane do projektu - przyszłoroczny kalendarz będzie niezwykle intymny, pełen niuansów i subtelności. Jak podkreślił sam fotograf na łamach "The New York Times", nie zależało mu na epatowaniu seksualnością. "Nie chciałem zabierać grupek modeli na plażę i nakazywać, aby zdjęły koszulki" - powiedział Watson.