Reklama

Kaczmarek: Taniec z Travoltą

Jan A.P. Kaczmarek, polski laureat Oscara za muzykę do filmu "Marzyciel", świętował w niedzielę wieczorem swój sukces... tańcząc z Johnem Travoltą, który wręczał mu złotą statuetkę.

"To oczywiście ogromne emocje i duże wzruszenie, bo kiedy się wchodzi na scenę, ma się tę statuetkę w ręku, a z drugiej strony siedzą najznakomitsi ludzie filmu, to dopada człowieka świadomość, że coś się jednak wydarzyło. Potem zaczął się wir wydarzeń, zdjęcia z Johnem Travoltą, tańczyliśmy razem, potem ja tańczyłem sam, a potem zaczęły się przyjęcia i mnóstwo ludzi życzyło mi wszystkiego dobrego i tak cieszyliśmy się aż do rana" - powiedział Kaczmarek.

Reklama

Polski kompozytor zwrócił uwagę, że nagroda dla niego zadaje kłam opiniom, że jurorzy wybierający laureata w kategorii najlepszej oryginalnej muzyki - przeważnie amerykańscy artyści z tej samej branży - niechętnie nagradzają cudzoziemców (co miałoby osłabiać jego szanse).

"Nie wierzę w takie uprzedzenia. Z moich obserwacji to są ludzie otwarci i jeżeli pojawia się coś, co porusza ich serca albo zyskuje ich szacunek, głosują na to. Historia Oscarów zna takie przypadki. Nagrody dla obcokrajowców zdarzają się rzadko po prostu dlatego, że liczba filmów zagranicznych, czy filmów z udziałem zagranicznych kompozytorów jest stosunkowo niewielka wobec masy produkcji lokalnej" - zwrócił uwagę Kaczmarek.

Zapytany o propozycje po otrzymaniu Oscara kompozytor odpowiedział: "Nie mogę na razie niczego ujawnić poza jednym filmem, nad którym teraz pracuję. Jego roboczy tytuł brzmi Dreamer. To najbardziej amerykański film z tych, do których pisałem muzykę: historia rodziny hodowców koni. Koń łamie nogę, co zbliża rodzinę do siebie itd. Grają między innymi Dakota Fanning, Kurt Russell i Elizabeth Shue".

Zapraszamy na naszą specjalną stronę Oscary 2005!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: tańce | film | taniec | Jan A.P. Kaczmarek | Kaczmarek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy