Reklama

Justyna Sieńczyłło wspomina męża. "Żył za pięciu. Uważał, że dożyje setki"

Pod koniec grudnia ubiegłego roku zmarł Emilian Kamiński. Akor pozostawił w żałobie całe środowisko aktorskie, swoich przyjaciół, a przede wszystkim rodzinę. Prawie pół roku po śmierci artysty jego żona i syn wspominali go w rozmowie z Dorotą Wellman.

Emilian Kamiński zmarł w świąteczny poniedziałek

"Dziś o godzinie 7.30, po długiej i ciężkiej chorobie zmarł Emilian Kamiński, twórca i dyrektor Teatru Kamienica, aktor i reżyser. Odszedł przy rodzinie, w swoim domu w Józefowie. Nie ma słów, które potrafiłyby wyrazić smutek i żal pozostawiony w naszych sercach... Pogrążeni w cierpieniu. Rodzina i Pracownicy teatru" - można było przeczytać na oświadczeniu Teatru Kamienica. 

Teatr ten Emilian Kamiński stworzył razem ze swoją żoną, Justyną Sieńczyłło. W tym roku świętowali 13. rocznicę otwarcia teatru. Aktorka w jednym z wywiadów nie ukrywała, że przy otwieraniu własnego biznesu nie odbyło się bez spięć. "Były tarcia, ale ze strachu o jego zdrowie, że coś mu się stanie. To były takie nerwy, że co rusz staliśmy pod ścianą z rękami do góry, że bankrutujemy. Bałam się o jego zdrowie, że serce mu nie wytrzyma, że po prostu dostanie wylewu" - wspominała Sieńczyłło w programie "Taka jak ty" na antenie TVP Kobieta.

Reklama

Na szczęście, tak jak zawsze, udało im się dojść do porozumienia. Aktorskie małżeństwo przez wiele lat tworzyło duet idealny nie tylko w życiu prywatnym, ale również zawodowym. Ich szczęście zakończyła śmierć aktora. Emilian Kamiński zmarł w świąteczny poniedziałek, 26 grudnia

Emilian Kamiński i Justyna Sieńczyłło: Byli dla siebie stworzeni?

Matką chrzestną swojego związku Justyna i Emilian nazywali Krystynę Jandę, bo zakochali się w sobie podczas prób do spektaklu "Na szkle malowane", który właśnie ona reżyserowała w Teatrze Powszechnym. "Justynę uwielbiali wszyscy. Jej energia, radość, z jaką wykonywała bardzo nieraz trudne zadania sceniczne, życzliwość i wreszcie cudowny uśmiech sprawiły, że zakochałem się w niej do szaleństwa. Nigdy bym nie przypuszczał, że na stare lata zdarzy mi się coś takiego!" - wspominał Emilian Kamiński, dodając, że nie pozostało mu wtedy nic innego, jak tylko starać się o jej względy i rękę.

Serialowy Wojciech Marszałek z "M jak miłość" twierdził, że nigdy nie przestał zabiegać o uczucie Justyny i wciąż kocha ją tak samo mocno jak wtedy, gdy prowadził ją do ołtarza. "Niebezpiecznie jest wierzyć w to, że miłość trwa wiecznie" - twierdził aktor.

Emilian Kamiński: Utrzymywał chorobę w tajemnicy

Początkowo nie była znana przyczyna śmierci aktora. Według informacji "Super Expressu" od kilku lat zmagał się z chorobami płuc. Kłopoty zdrowotne miały nasilić się podczas walki o przetrwanie Teatru Kamienica. Emilian Kamiński nie tylko żył w ciągłym stresie, ale również na przyśpieszonych obrotach. Sytuację pogorszyła również pandemia. Po otwarciu teatrów aktor wrócił do pracy po kilkanaście godzin dziennie.

Wkrótce po tym okazało się, że stres i szybkie tempo pracy odbiły się na zdrowiu Emiliana Kamińskiego. Na początku 2022 roku aktor mierzył się z poważnymi problemami z oddychaniem. Lekarze postawili diagnozę i zalecili mu się oszczędzać, jednak konieczna była operacja. Operacja rzeczywiście poprawiła stan gwiazdora, jednak nie na długo. 

W rozmowie z Dorotą Wellman Sieńczyłło wyznała, że mąż zmagał się z rakiem płuc. "Nie będąc palaczem, miał raka płuc. Powiedział jedno: 'Nie chcę, żeby ktokolwiek się martwił. Nie chcę, żeby ktokolwiek się nade mną litował. Nikt nie może wiedzieć'".

Jak wspomina Sieńczyłło, był przyzwyczajony do ciężkiej pracy i walki z własnymi słabościami, a do życia i pracy pochodził zadaniowo. Teatr Kamienica był spełnieniem jego marzeń: "On był warsztatowcem. Nie było jednego spektaklu, żeby nie siedział w garderobie i żeby nie powtarzał całej roli i nie przygotowywał sobie oddechu. Żył za pięciu. Uważał, że dożyje setki. Od dziecka był przyzwyczajony do bardzo ciężkiej pracy. Zaczynał od fizycznej pracy, którą wykorzystał przy budowie teatru, czyli w budowlance, jako nastolatek. Potem jeździł pracować do Anglii, wszytko wykorzystał, budując to miejsce. Poświęcił temu miejscu 20 lat swojego życia i całe swoje zdrowie". 

Zgodnie z wolą Kamińskiego, jego choroba została utrzymana w tajemnicy. Jak wspominał syn aktora, Kajetan Kamiński, nie chciał o tym mówić, ale najbliżsi wyczuwali, że coś jest nie w porządku: "Tata przyszedł i już sugerował wcześniej, że coś jest nie tak. Było widać po nim, że coś jest nie tak". 

Emilian Kamiński: Ostatnie chwile aktora

Justyna Sieńczyłło wyznała, że jej ukochany mąż oszukał przeznaczenie. Po usłyszeniu diagozy lekarze dawali mu zaledwie kilka miesięcy życia. Aktor nie poddał się jednak i przeżył pięć lat. "On nie umierał, on walczył do ostatniej chwili. On nie mógł uwierzyć, że jego życie się kończy. Odchodził na swoich warunkach. Moja prośba była, żeby dotrwał wigilii. To było wyreżyserowane do ostatniej chwili". 

Emilian Kamiński zmarł w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, 26 grudnia 2022 roku, w wieku 70 lat.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Justyna Sieńczyłło | Emilian Kamiński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy