Reklama

Juliette Binoche w komedii o emancypacji

"Jak być dobrą żoną", pełna wdzięku i humoru opowieść o kobiecości, równości płci oraz o tym, że małżeństwo to prawdziwa szkoła przetrwania, po otwarciu kin we Francji dwukrotnie znalazła się na pierwszym miejscu tamtejszego box office.

"Jak być dobrą żoną", pełna wdzięku i humoru opowieść o kobiecości, równości płci oraz o tym, że małżeństwo to prawdziwa szkoła przetrwania, po otwarciu kin we Francji dwukrotnie znalazła się na pierwszym miejscu tamtejszego box office.
Plakat filmu "Jak być dobrą żoną" /materiały dystrybutora

W ubiegłych tygodniach, po premierze, film z laureatką Oscara i Złotej Palmy Juliette Binoche, która wciela się w dyrektorkę prywatnej szkoły dla panien kształcącej przyszłe żony i panie domu, obejrzało ponad 125 tysięcy widzów, o kilkadziesiąt tysięcy więcej niż zdobywcę drugiego miejsca na liście tytułów obecnie najchętniej oglądanych nad Sekwaną.

W filmie z feminizmem i rewolucją seksualną w tle, które wywróciły dotychczasowy kształt świata, zobaczymy także znanego z roli Asterixa Edouarda Baera, najlepszą europejską aktorkę 2008 roku - Yolande Moreau oraz jedenastokrotnie (!) nominowaną do Cezara - Noémie Lvovsky.

Reklama

Za kamerą przebojowej komedii o wyzwoleniu, która już za chwilę porwie polskich widzów, stanął ceniony francuski filmowiec Martin Provost, autor m.in. obsypanego nagrodami przeboju "Serafina". Inspiracją do filmu były autentyczne poradniki dla kobiet oraz własne, rodzinne wspomnienia reżysera.

Paulette (Juliette Binoche) wraz z małżonkiem prowadzą prywatną szkołę dla dziewcząt, w której nastolatki uczą się, jak być perfekcyjną żoną i panią domu. Niestety po nagłej śmierci męża Paulette odkrywa, że szkoła jest na skraju bankructwa i ona sama musi wziąć sprawy w swoje ręce. Sytuacji nie ułatwiają feminizm i rewolucja seksualna, które z dnia na dzień zmieniają społeczeństwo i świat dookoła. Aby ratować szkołę, Paulette łączy siły ze swoją pierwszą miłością - André (Edouard Baer), ekscentryczną szwagierką Gilberte (Yolande Moreau) oraz surową zakonnicą Marie-Thérèse (Noémie Lvovsky). Nieoczekiwanie jednak sama zaczyna mieć wątpliwości co do własnych poglądów i przekonań. Czy to możliwe, żeby sama miała stać się... wyzwoloną kobietą?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy