Reklama

Juliette Binoche w ciąży w filmie "Mamy 2 mamy"

2 czerwca na ekrany polskich kin wejdzie komedia "Mamy 2 mamy" z Juliette Binoche i Camille Cottin w rolach głównych. Reżyserką filmu jest Noémie Saglio, dla której to kolejny film z udziałem Camille Cottin (z myślą o której pisze scenariusze), a pierwsza współpraca z gwiazdą, jaką jest Juliette Binoche.

2 czerwca na ekrany polskich kin wejdzie komedia "Mamy 2 mamy" z Juliette Binoche i Camille Cottin w rolach głównych. Reżyserką filmu jest Noémie Saglio, dla której to kolejny film z udziałem Camille Cottin (z myślą o której pisze scenariusze), a pierwsza współpraca z gwiazdą, jaką jest Juliette Binoche.
Juliette Binoche i Camille Cottin w filmie "Mamy 2 mamy" /Flamme-Films / Gaumont /materiały dystrybutora

Pomysł na film Saglio zaczerpnęła z życia. Pewnego dnia trafiła w piśmie kobiecym na list od czytelniczki, oburzonej tym, że jej matka miała czelność zajść w ciążę w tym samym czasie, co ona. To stało się punktem wyjścia do opowiedzenia historii o matce i córce, które są mocno ze sobą zżyte, a zarazem kompletnie od siebie różne i które równocześnie zachodzą w ciążę.

W roli córki Saglio od początku wdziała swoją muzę - Camille Cottin, z którą współpracowała już wcześniej przy dwóch filmach fabularnych ("Paryska dziwka i książę", "Toute première fois") oraz serialu "Connasse". Obie panie przyjaźnią się również poza planem filmowym. Według reżyserki Camille Cottin jest "najzdolniejszą i najbardziej zwariowaną aktorką swojego pokolenia".

Reklama

"Sprawdza się w najbardziej wymyślnych, najbardziej beznadziejnych, najbardziej przesadzonych sytuacjach dramatycznych i komediowych. Nigdy nie przesadza, zawsze trafia w punkt. Gra w sposób bardzo fizyczny, całym ciałem. Jak gdyby przez wiele lat praktykowała taniec" - mówi Saglio.

Do roli Mado reżyserka wymarzyła sobie Juliette Binoche. "Ma fantazję, jest piękna i pełna życia, lubi się śmiać i lubi rozśmieszać, ale także - potrafi wywołać w widzu łzy" - mówi reżyserka.

Binoche przeczytała scenariusz w jedną noc i bez wahania się zgodziła. Jak sama przyznaje: "Przekonało mnie dość absurdalne trio, jakie tworzymy: Noémie Saglio, Camille Cottin i ja. Nie spodziewałam się, że ktoś zaproponuje mi rolę w tak bardzo francuskim filmie, w komedii. Przyznam, że kusiło mnie zagranie nastolatki, bo chyba nigdy nie miałam okazji nią być, bardzo wcześnie dojrzałam, stałam się dorosła, wzięłam na siebie dużą odpowiedzialność, poniosła mnie moja teatralna pasja i czułam, że nie mam czasu do stracenia".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: mamy2mamy | Juliette Binoche
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy