Reklama

Jordana Brewster wraca do serii "Szybcy i wściekli"

Vin Diesel ujawnił, że dziewiątym i dziesiątym filmie serii "Szybcy i wściekli" na ekran powróci Jordana Brewster. Za kamerą ponownie stanie Justin Lin.

Vin Diesel ujawnił, że dziewiątym i dziesiątym filmie serii "Szybcy i wściekli" na ekran powróci Jordana Brewster. Za kamerą ponownie stanie Justin Lin.
Jordana Brewster wraca do "Szybkich i wściekłych" /Universal /materiały dystrybutora

Jordana Brewster wystąpiła dotychczas w pięciu filmach franzyczy, jednak fani na próżno szukali jej w ostatniej odsłonie serii "Szybcy i wściekli 8". Także  Justin Lin, który ma w filmografii realizację czterech obrazów serii, powróci za kamerę przy okazji kolejnych dwóch filmów.

"Justin Lin jest oldscholowy, jest częścią DNA całej serii" - mówił o Linie Diesel.

Jordanę Brewster, która w "Szybkich i wściekłych" wciela się w postać Mii Toretto, gwiazdor nazwał swoją "filmową siostrą".

Na początku października wytwórnia Universal poinformowała, że premiera dziewiątej części serii "Szybcy i wściekli" została przesunięta na 2020 rok.

Reklama

Na razie brak oficjalnego komunikatu podającego przyczyny rocznego opóźnienia premiery, tajemnicą poliszynela jest jednak konflikt Michelle Rodriguez z producentami serii. Aktorka, która domaga się od twórców "Szybkich i wściekłych" rozwinięcia kobiecych ról, zagroziła, że jeśli jej żądania nie zostaną spełnione, nie pojawi się w 9. odsłonie serii.

"Chciałabym widzieć, jak - dla odmiany - to kobiety rozmawiają ze sobą [w kolejnej części]" - Rodriguez powiedziała w rozmowie z serwisem TMZ. "Na palcach jednej dłoni mogłabym policzyć, ile razy w całej serii zdarzyło mi się porozmawiać z inna kobiecą bohaterką. To smutne" - dodała.

Na prace nad nowym filmem niezbyt dobrze wpływa również coraz większa rywalizacja między gwiazdami serii - Dwayne'em Johnsonem i Vinem Diseselem.

"Kiedy zobaczycie film w przyszłym roku i stwierdzicie, że wcale nie gram, tylko złoszczę się naprawdę, będziecie mieli rację" - wyznał odtwórca roli Luke'a Hobbsa przed premierą 8. części serii.

"Ekipa pracuje bardzo ciężko. Wytwórnia Universal także. Aktorki, z którymi gram, również zawsze są niesamowite i kocham je. Ale moi męscy koledzy to całkiem inna historia. Niektórzy zachowują się, jak prawdziwi profesjonaliści, lecz niektórzy nie" - dodawał enigmatycznie aktor.

Ósma część "Szybkich i wściekłych" trafiła na ekrany kin w kwietniu 2017. Produkcja zarobiła na świecie w weekend otwarcia 532,5 mln dolarów, pobijając tym samym rekord należący do filmu "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy".

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Jordana Brewster
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy