Reklama

Jonathan Majors został fanatykiem kulturystyki. Tak teraz wygląda!

Jednym z najgłośniej dyskutowanych tematów podczas trwającego właśnie w Sundance festiwalu filmowego jest kreacja Jonathana Majorsa w filmie "Magazine Dreams". Aktor gra w tej produkcji fanatyka kulturystyki. Jak zdradził, przygotowując się do tej roli, przez cztery miesiące jadał ponad 6000 kalorii dziennie.

"Mierzę 182 centymetry i ważę 91 kilogramów. Aby utrzymać to, a jednocześnie zwiększać masę mięśniową, musiałem jeść adekwatną do mojej wagi ilość białka. To oznaczało, że przez cztery miesiące jadałem po 6100 kalorii dziennie. W tym czasie przygotowywałem się do zdjęć do trzeciej części 'Creeda', a także pracowałem nad sobą po ich ukończeniu" - zdradził Majors w rozmowie z portalem "Variety". 

Reklama

Jonathan Majors: Siłownia i kurczaki

Oprócz diety aktor katował się też treningami. "Normalny kulturysta ćwiczy dwa razy dziennie. Ja wcielam się w postać Kylliana Maddoksa. Grając go, nie można się opier....ć. Skończyło się na tym, że trenowałem dwa razy dziennie po dwie godziny, a potem jeszcze trzeci raz po zakończeniu dnia zdjęciowego. W międzyczasie jadłem sześć razy dziennie. Całe fury kurczaków i dużo łosiny" - dodał Majors.

Po ukończeniu zdjęć do filmów "Magazine Dreams" i "Creed 3" aktor nie zamierza porzucić ćwiczeń. Nie zamierza też ich zmieniać, choć dopasuje intensywność do swoich potrzeb. "W Teksasie grałem w amerykański futbol, więc mam duży apetyt. Naprawdę lubię ćwiczenia fizyczne. Lubię się wspinać, biegać. Mam psy i tylko 33 lata. Muszę coś robić, żeby trzymać formę, ale nie trenuję już trzy razy dziennie. Tylko raz" - kończy Majors.

Praca włożona w rolę Kylliana Maddoksa opłaciła się. Po pierwszych pokazach filmu "Magazine Dreams" na festiwalu w Sundance widzowie są zachwyceni tym, jak Majors zagrał amatora kulturystki, który popada w obsesję przez negatywny komentarz jednego z sędziów w konkursie dla siłaczy.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Jonathan Majors
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy