"Joker": Owacje na stojąco na festiwalu w Wenecji
Już pierwsza zapowiedź filmu "Joker" zwiastowała, że będzie to obraz inny niż wszystkie. Potwierdzeniem są kilkuminutowe owacje na stojąco podczas Festiwalu Filmowego w Wenecji i przewidywania dyrektora festiwalu, że film jest mocnym kandydatem do Oscara.
Choć prezentowanie filmu "Joker" na 76. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji było dość ryzykowne, jak przekonuje dyrektor artystyczny festiwalu, Alberto Barbera, ryzyko się opłaciło. Kilkuminutowe owacje na stojąco i niezwykle entuzjastyczne przyjęcie wskazują, jego zdaniem, na mocnego kandydata do Oscara.
"Myślę, że dokonali dobrego wyboru. Właściwego wyboru. Film w pełni zasługuje na odbiór, z jakim się spotyka. Wykracza poza granice gatunku. Joaquin Phoenix daje znakomity występ, a Todd Phillips wykonał kawał dobrej roboty" - przyznał na łamach "Deadline" dyrektor artystyczny festiwalu.
Barbera zwraca szczególną uwagę na to, w jaki sposób Phillips wykorzystał popularną, komiksową postać nie tylko do naszkicowania mrocznej strony naszego społeczeństwa, ale również wskazania na bardzo istotne zagadnienia, jakimi są choroby i zaburzenia psychiczne.
"Sposób, w jaki radzi sobie z tymi elementami, jest inteligentny. To nie jest uproszczony pogląd. Czynniki społeczne i inne czynniki zewnętrzne łączą się ze stanem umysłu bohatera, co czyni go złożonym obrazem. To jest siła filmu. To mocny, nieoczekiwany i oryginalny film. 'Joker' to mroczny film. To mroczna wizja współczesnego świata" - podkreśla.
Jak zapowiadał wcześniej sam reżyser, fani Jokera, znanego z komiksowych ekranizacji, mogą być rozczarowani. "Nie zaczerpnęliśmy niczego z komiksów, o co fani gatunku mogą się wściekać" - powiedział na łamach "Empire" Phillips. "Napisaliśmy własną wersję historii, która może odkrywać skąd biorą się tacy faceci jak Joker. To było dla mnie interesujące. Nie robimy filmu o Jokerze, a o narodzinach Jokera. Tu chodzi o tego człowieka" - dodał.
To właśnie ten element najbardziej zainteresował Phoenixa. W filmie aktor wciela się w postać Arthura Flecka, mężczyzny, który stara się znaleźć swoje miejsce w mieście Gotham w latach 70. Film Phillipsa to przede wszystkim mroczne studium postaci, którego kinowa premiera nastąpi 4 października.