Reklama

Johnny Depp stawia ultimatum

Odkąd reżyserowi, producentowi i zarządowi studia Walta Dinseya udało się osiągnąć porozumienie w sprawie budżetu, prace przy filmie "Lone Ranger" z Johnnym Deppem w roli głównej ruszają pełną parą. Aktor ma jednak swoje warunki.

Kilka tygodni temu studio Walt Disney Pictures zażądało od twórców zredukowania budżetu, który wówczas szacowany był na 240-275 milionów dolarów. Kwotę tę należało obniżyć do 200 milionów. Po okresie trudnych negocjacji wreszcie udało się osiągnąć porozumienie. Reżyser Gore Verbinski oraz producent Jerry Bruckheimer przedstawili nowy kosztorys, pozwalający na zaoszczędzenie większej ilości pieniędzy. Dzięki temu projekt powstanie, mimo wcześniejszych spekulacji na temat jego całkowitego anulowania.

Początkowo wątpiono, czy budżet uda się obniżyć bez wyraźnego uszczerbku dla filmu. Plotkowano o drastycznych cięciach gaż gwiazdorskich, a także ograniczeniu kwoty przeznaczonej na wyprodukowanie głównej, najbardziej efektywnej sekwencji.

Reklama

Niezwykle ważną postacią podczas negocjacji był Johnny Depp, który wyraził już zgodę na wystąpienie w roli Indianina Tonto, a którego studio nie chce stracić. Depp jest gotowy wziąć udział w projekcie, jednak nie bez Verbinskiego, z którym współpracował już przy okazji trzech części "Piratów z Karaibów". Studio nie może więc zatrudnić tańszego reżysera, jeśli nie chce równocześnie stracić głównej gwiazdy filmu.

Disney jest wyraźnie zdesperowany, by zaoszczędzić na "Lone Ranger", mimo że jeden z najnowszych filmów studia, "John Carter", kosztował 250 milionów dolarów, a według nieoficjalnych informacji budżet był jeszcze większy.

Ciekawi Cię, co jeszcze w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Johnny Depp | W roli głównej | Gore Verbinski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy