John Williams chce zakończyć karierę
Legendarny kompozytor muzyki filmowej John Williams kończy właśnie pisanie ścieżki dźwiękowej do piątej części przygód Indiany Jonesa. 90-letni laureat pięciu Oscarów nie wyklucza, że będzie to ostatni soundtrack, jaki skomponuje.
"Na chwilę obecną pracuję nad filmem 'Indiana Jones 5'. Wydaje mi się, że Harrison Ford, który jest trochę młodszy ode mnie, zapowiedział, że będzie to ostatni film w jego karierze. Pomyślałem więc sobie, że skoro Harrison jest w stanie odejść z branży, to może ja też bym to potrafił" - powiedział John Williams w rozmowie z agencją "Associated Press".
Być może kompozytor wie coś więcej o planach Harrisona Forda na przyszłość. Legendarny aktor nie ogłosił jeszcze końca swojej kariery filmowej, choć na jego koncie nie ma aktualnie żadnych innych nowych projektów filmowych. Forda na pewno zobaczymy teraz w dwóch serialach telewizyjnych ("Shrinking", "1923"). Aktor na pewno po raz ostatni wciela się w rolę Indiana Jonesa. Ale z jego ust nie padła żadna oficjalna informacja, że całkowicie żegna się z aktorstwem.
Sam Williams szykuje się do zakończenia swojej kariery w branży filmowej. Według jego słów, przygotowanie ścieżki dźwiękowej do filmu zajmuje nawet pół roku, co w jego wieku jest "zobowiązaniem do końca życia". Zamiast tego kompozytor chce zająć się pisaniem utworów przeznaczonych do wykonywania w salach koncertowych.
Jesienią tego roku do kin trafi jeszcze jeden film z muzyką skomponowaną przez Johna Williamsa, "The Fabelmans" Stevena Spielberga. To dwudziesty dziewiąty film tego reżysera, który muzycznie ilustruje Williams. W przeszłości obaj stworzyli takie dzieła jak m.in. "Szczęki", "E.T.", czy "Lista Schindlera".
Williams nie żałuje ani chwili spędzonej nad partyturami pisanymi do filmów. "Dały mi możliwość złapania oddechu i zrozumienia życia. Nie jestem człowiekiem religijnym, to muzyka jest moim życiem duchowym, artystycznym, sferą ponad codziennością. Muzyka może nadać myśleniu wymiar poetyczny. Jest ważna dla człowieczeństwa. Lubię myśleć, że muzyka jest starsza od języka mówionego i że zanim nauczyliśmy się mówić, bębniliśmy już w bębny i dęliśmy w rogi. To niezbędna część ludzkości" - stwierdził kompozytor.