John Malkovich na Camerimage
Amerykański aktor John Malkovich spotkał się w piątek, 7 grudnia, z uczestnikami festiwalu Camerimage w Łodzi. Film "Cień wampira", w którym Malkovich zagrał główną rolę i który już można oglądać w polskich kinach, jest w Łodzi jednym z 14 obrazów konkursowych. Malkovich otrzymał na łódzkim festiwalu specjalną nagrodę od operatorów dla wybitnego aktora.
Wyróżnienie wręczył gwiazdorowi dyrektor festiwalu, Marek Żydowicz. Dziękując, Malkovich podkreślił, że właśnie operatorzy są współtwórcami jego filmowych wcieleń.
Aktor stwierdził, że gościł w Łodzi pięć lat temu i wspomina ten pobyt jako bardzo przyjemny. Do Polski przyjechał na zaproszenie szefa firmy dystrybucyjnej Solopan, Jacka Szumlasa - swojego przyjaciela. Uczestniczący w spotkaniu Szumlas wyjawił, że Malkovich zgodził się zostać ojcem chrzestnym jego bliźniaków.
Malkovich miał niewiele czasu na spotkanie - śpieszył się do sego domu we Francji, gdzie w sobotę, 8 grudnia, będzie obchodził swe urodziny.
Aktor opowiadał także o swojej współpracy z operatorami - pracował m.in. z obecnymi na festiwalu Camerimage Billy'm Williamsem i Vittorio Storaro - uhonorowanym w czwartek, 6 grudnia, doktoratem honoris causa łódzkiej "filmówki".
- Zaczynałem w teatrze - mówił. Dodał, że początkowo niewiele wiedział o pracy operatorów. Wsłuchiwał się w ich uwagi, co pomogło mu stać się lepszym aktorem. Zgadza się, ze słowami, które wypowiedział w filmie jako Friedrich Murnau: "To, czego nie ma w kadrze, nie istnieje".
Poproszony o przekazanie przesłania dla operatorów powiedział, że powinni rozumieć, iż "można robić rzeczy piękne szybko i można robić rzeczy piękne wolno". Przyznał, że czas na planie bywa cenny, zwłaszcza w filmach niskobudżetowych, przy realizacji których nie można sobie pozwolić na zbyt wiele powtórek.