Reklama

John Corbett o filmie "Moje wielkie greckie wesele 2": Romantyzm trochę podupadł

​Widzowie telewizyjni kojarzą go z pewnością z roli w serialu "Przystanek Alaska", za którą był nominowany do Emmy oraz Złotego Globu, a także z występów w "Seksie w wielkim mieście" u boku Sary Jessiki Parker. Teraz Johna Corbetta możemy zobaczyć w filmie "Moje wielkie greckie wesele 2", będącego kontynuacją wielkiego kinowego przeboju z 2002 roku.

​Widzowie telewizyjni kojarzą go z pewnością z roli w serialu "Przystanek Alaska", za którą był nominowany do Emmy oraz Złotego Globu, a także z występów w "Seksie w wielkim mieście" u boku Sary Jessiki Parker. Teraz Johna Corbetta możemy zobaczyć w filmie "Moje wielkie greckie wesele 2", będącego kontynuacją wielkiego kinowego przeboju z 2002 roku.
John Corbett wraca do historii sprzed 14 lat /AFP

Warto dodać, że amerykański aktor John Corbett jest również uznanym muzykiem, który często jeździ ze swoim zespołem w trasy po Stanach Zjednoczonych. Jego najnowszym projektem jest coraz bardziej popularny serial telewizyjny "Sex&Drugs&Rock&Roll".

W filmie "Moje wielkie greckie wesele 2", który wchodzi na ekrany polskich kin 1 kwietnia, John Corbett wraca do swej roli sprzed 14 lat. Przypomnijmy, że film "Moje wielkie greckie wesele" (2002) z budżetem ok. 5 mln dolarów, zarobił w USA ponad 240 mln dolarów. Przed laty w Polsce na tej komedii bawiło się prawie 350 tys. widzów. Czas na poprawiny...

Reklama

Po kilkunastu latach od wesela Toula (Nia Vardalos) i (Ian John Corbett) wciąż bezskutecznie próbują uwolnić się od wszędobylskich greckich krewnych. Gdy czasem zdobędą trochę wolności, zaraz nadarza się okazja, by kochający się rodzinny krąg ponownie zacisnął się jak pętla na szyi. Ich córka Paris wybiera się na studia, a rodzina oczywiście musi zatwierdzić wybór uczelni. Zanosi się na trzęsienie ziemi, bo dziewczyna pragnie opuścić rodzinne Chicago, a co gorsze jej nowy chłopak nawet nie udaje Greka. Jednak prawdziwe tsunami dopiero przed nami. Otóż rodzice Touli - Maria i Gus - odkrywają, że ich małżeństwo jest nieważne, więc formalnie wciąż są do wzięcia, a to dopiero początek...

W obsadzie komedii "Moje wielkie greckie wesele 2" zobaczymy niemal wszystkich aktorów, znanych z pierwszej części.

John Corbett, który wraca do roli Iana Millera, uważa, że o wielkim sukcesie filmu "Moje wielkie greckie wesele" zdecydował uniwersalny wydźwięk produkcji.

"Film odniósł ogromny sukces w momencie premiery, wszyscy o nim słyszeli. Jakiś rok później ludzie każdej rasy, mówiący chyba wszystkimi językami świata, ciągle do mnie podchodzili, mówiąc, że to film o nich. To było niesamowite uczucie. Świetnie było spotkać ledwie mówiącą po angielsku Japonkę, która mi wyjaśniała, ile znaczyło dla niej 'Moje wielkie greckie wesele', bo sama wyszła za mąż za kogoś z innej kultury. Ludzie utożsamiali się z tym filmem" - wspomina John Corbett.

Co dzieje się teraz z głównymi bohaterami opowieści? Jak wygląda po latach związek Iana i Touli w filmie "Moje wielkie greckie wesele 2"?

"Każdy, kto przeżył w związku z drugą osobą dekadę lub jeszcze więcej czasu, będzie w stanie utożsamić się z problemami, których doświadczają obecnie Ian i Toula. Romantyzm trochę podupadł, pojawiła się żmudna codzienność, rachunki zaczęły zalegać, trzeba wstawać do pracy. Wszystkie te powłóczyste spojrzenia i urocze buziaki stały się, jak to zwykle bywa, przyjemnymi wspomnieniami. Mają też córkę, z którą czasami naprawdę trudno się dogadać" - opowiada aktor.

"Paris, córka Iana i Touli, przechodzi właśnie najgorszą nastoletnią fazę. Jest przesadnie wysoka, wręcz tykowata, nie radzi sobie z własnym wyglądem, a rodzice jej tego nie ułatwiają. Pamiętajmy, że Ian był w części pierwszej nauczycielem licealnym, teraz awansował na dyrektora szkoły. A jego córka uczęszcza do tej szkoły. W każdym małym miasteczku istnieją takie szkoły, do których uczęszczają dzieci, których rodzice tam pracują. Dzieciakom to nie w smak, ale taki rodzic też łatwo nie ma" - dodaje Corbett.

Czego widzowie mogą spodziewać się po drugiej części filmu?

"Związek Iana i Touli wciąż trwa. Widzowie nie muszą się obawiać, że ich małżeństwo się rozpadnie. W części drugiej mocniej został zaznaczony motyw rodzicielstwa. Bardzo mi się to podoba. Jednymi z najczęściej wspominanych momentów z części pierwszej są sceny, w których Maria, matka Touli, tak manipulowała mężem, Gusem, że wydawało mu się, że to on wpadał na te wszystkie dobre pomysły. Mówiła, że kobieta jest szyją, która może obracać mężem-głową. W części drugiej jest więcej takich motywów" - wyjaśnia aktor.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy