John Cena przeprasza Chińczyków za to, że nazwał Tajwan krajem
W czasie pandemii COVID-19 Chiny prześcignęły Amerykę Północną i stały się największym rynkiem filmowym świata. W tej sytuacji sukces kasowy filmu często zależy od tego, czy pójdą na niego tłumnie chińscy kinomani. Dlatego lepiej nie drażnić chińskich widzów, z czego najwyraźniej zdaje sobie sprawę gwiazdor filmu "Szybcy i wściekli 9" John Cena, który w jednym z poprzednich wywiadów nazwał Tajwan krajem, co nie spodobało się Chińczykom. Teraz za to przeprasza.
Choć w 1949 roku Tajwan oderwał się od Chin, ogłosił suwerennym państwem i ma demokratycznie wybrany rząd, władze Państwa Środka wciąż uważają, że mają nad nim jedyną, legalną władzę i uznają Tajwan za zbuntowaną chińską prowincję. Dlatego też każde określenie Tajwanu niezależnym od Chin państwem, uznawane jest tam za afront. Przekonał się o tym John Cena, gdy na początku maja udzielił wywiadu tajwańskiej telewizji TVBS.
Aktor, który od lat uczy się języka mandaryńskiego, posłużył się nim w rozmowie ze stacją TVBS, w której poinformował, że Tajwan będzie pierwszym krajem, którego widzowie zobaczą dziewiątą część "Szybkich i wściekłych". Premiera tego filmu została zaplanowana w Tajwanie na 18 maja, trzy dni przed premierą w Chinach. Ostatecznie została jednak przełożona za sprawą pogarszającej się tam sytuacji związanej z pandemią COVID-19.
We wtorek 25 maja na oficjalnym koncie Johna Ceny na platformie społecznościowej Weibo pojawiły się jego przeprosiny za słowa, które padły we wspomnianym wywiadzie. "W sprawie filmu 'Szybcy i wściekli 9' udzieliłem naprawdę dużo wywiadów. Dużo, dużo, dużo. A w jednym z nich popełniłem jeden błąd. Miałem od ekipy do przekazania wiele informacji. Było więc wiele wywiadów i wiele informacji - a błąd tylko jeden. To, co chcę powiedzieć jest bardzo, bardzo, bardzo istotne. Kocham i szanuję Chiny i Chińczyków. Naprawdę przepraszam za mój błąd. Naprawdę, naprawdę przepraszam. Musicie zrozumieć, że naprawdę kocham i naprawdę szanuję Chiny i Chińczyków. Przepraszam" - oznajmił po mandaryńsku Cena.
Czas pokaże, czy przeprosiny aktora wystarczą, by film "Szybcy i wściekli 9" nie został wycofany z chińskich kin, gdzie radzi sobie świetnie - już zarobił 155 milionów dolarów. Nie tak dawno z chińskich multipleksów wycofany został film "Monster Hunter". Powodem był niewinny żarcik z Chińczyków, jaki znalazł się w tej produkcji.