Reklama

Joe Cocker nie żyje. Miał 70 lat

W poniedziałek 22 grudnia zmarł brytyjski wokalista Joe Cocker. Obdarzony charakterystycznym głosem mistrz coverów (i nie tylko) miał 70 lat.

Śmierć muzyka potwierdził jego agent. Joe Cocker od dłuższego czasu walczył z rakiem płuc. Był laureatem wielu nagród, w tym nagrody Grammy z 1983 roku za piosenkę "Up Where We Belong". Znalazł się na liście "Rolling Stone'a" stu najlepszych wokalistów świata, gdzie zajął 97 miejsce.

Urodzony w Sheffield John Robert Cocker pierwsze kroki na scenie stawiał jako 15-latek w zespole The Cavaliers, a później dołączył do formacji Vance Arnold & The Avengers. Swój własny zespół The Grease Band założył w połowie lat 60. Wtedy Cocker został zauważony przez producenta Denny'ego Cordella, który sprowadził grupę do Londynu i pomógł podpisać kontrakt nagraniowy. Efektem była pierwsza płyta, "With A Little Help From My Friends" (1969 r.) z udziałem m.in. Jimmy'ego Page'a z Led Zeppelin i Steviego Winwooda z Traffic.

Reklama

Debiut Cockera zawierał 10 piosenek, z czego tylko trzy - "Change in Louise", "Marjorine" i "Sandpaper Cadillac" - były autorstwa wokalisty i klawiszowca Chrisa Staintona. Reszta to utwory innych wykonawców (m.in. Boba Dylana, Traffic i Niny Simone), co - jak się wkrótce okazało - stało się niemal znakiem firmowym Cockera.

Do dziś Brytyjczyk przez wielu jest uznawany za jedynego wykonawcę, który zaśpiewał piosenkę Beatlesów lepiej niż oni sami. Mowa o tytułowym utworze "With A Little Help From My Friends", który Cocker w niesamowity sposób (te specyficzne ruchy rąk i ramion) wykonał m.in. podczas pamiętnego Woodstock Festival w 1969 roku.


Joe Cocker chętnie sięgał po twórczość The Beatles - pierwszym singlem, jeszcze przed nagraniem debiutanckiej płyty, był "I'll Cry Instead" autorstwa spółki Lennon/McCartney. W kolejnych latach brał się za bary z m.in. "Something", "She Came in Through the Bathroom Window", "You've Got to Hide Your Love Away", "Come Together" czy solowymi utworami Johna Lennona i Paula McCartneya.

Bogata dyskografia Joe Cockera wypełniona jest po brzegi utworami wykonywanymi wcześniej przez innych (od Steviego Wondera, Boba Marleya, Leonarda Cohena, Eltona Johna, Vana Morrisona, The Lovin' Spoonful, Marvina Gaye'a, po Prince'a, U2, INXS, Bryana Adamsa i R.E.M.), ale Brytyjczyk wielokrotnie udowadniał, że w swoich wersjach potrafi odcisnąć autorskie piętno.

Ballada "You Are So Beautiful" (1974 r.) tak mocno splotła się z Cockerem, że mało kto pamięta, że jej pierwszym wykonawcą (i współautorem z m.in. Dennisem Wilsonem z The Beach Boys) był nieżyjący już Billy Preston. To był pierwszy tak duży sukces (5. miejsce na liście przebojów) Cockera w USA.


Kolejny triumf przyszedł w 1982 roku za sprawą wykorzystanego w filmie "Oficer i dżentelmen" (w obsadzie Richard Gere i Debra Winger) przeboju "Up Where We Belong". Duet z Jennifer Warnes przyniósł twórcom piosenki m.in. Oscara, Złoty Glob i nagrodę BAFTA, a wykonawcom statuetkę Grammy.


Patent Cocker + film = przebój sprawdził się też w 1986 roku, kiedy to w obrazie "9 i 1/2 tygodnia" (podczas sceny ze striptizem Kim Basinger) pojawił się utwór "You Can Leave Your Hat On". Oczywiście był to cover, bo oryginał wyszedł spod ręki wokalisty, kompozytora i w późniejszym czasie twórcy muzyki filmowej Randy'ego Newmana w 1972 r.


Od początku lat 90. Joe Cocker dopisywał kolejne rozdziały do swojej biografii, regularnie co kilka lat wypuszczając nowe płyty (ostatnia - "Fire it Up" z 2012 r.) i promując je na trasach koncertowych obejmujących także Polskę.

Joe Cocker zmarł w swoim ranczo Mad Dog w Crawford w stanie Kolorado w USA, gdzie od lat mieszkał ze swoją drugą żoną Pam Baker (byli małżeństwem 27 lat).

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy