Joaquin Phoenix i Rooney Mara krytykują politykę imigracyjną Trumpa
Joaquin Phoenix i Rooney Mara po raz pierwszy skomentowali publicznie narodziny swojego synka, który przyszedł na świat we wrześniu. Phoenix i Mara wykorzystali tę okazję do zwrócenia uwagi na tragiczne losy rodzin, które padają ofiarą restrykcyjnej polityki imigracyjnej Stanów Zjednoczonych. „Nam, jako świeżo upieczonym rodzicom, myśl o utracie dziecka choćby na jeden dzień wydaje się nie do zniesienia” – przyznają.
Pod koniec września świat obiegła informacja, że laureat Oscara Joaquin Phoenix i jego partnerka, znana z filmu "Dziewczyna z tatuażem" aktorka Rooney Mara, zostali rodzicami. Ich synek otrzymał imię na cześć tragicznie zmarłego brata aktora, Rivera. Teraz gwiazdorska para po raz pierwszy wypowiedziała się publicznie na temat narodzin swojego pierwszego dziecka. Znani z zaangażowania w działalność społeczną aktorzy wykorzystali tę okazję do zwrócenia uwagi na problem rozdzielania rodzin na granicy USA i Meksyku. Jest to efekt wprowadzonej przez administrację Donalda Trumpa polityki "zero tolerancji" względem osób, które nielegalnie próbują przedostać się na teren Stanów Zjednoczonych.
"W zeszłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że rodzice 545 dzieci oddzielonych na granicy przez urzędników imigracyjnych nie zostali jeszcze odnalezieni. Ciężar tej liczby jest wstrząsający. Z bólem zdaliśmy sobie sprawę, że polityka separacji rodzin, mimo tego, że nie pojawia się już w nagłówkach gazet, nadal szkodzi dzieciom i rodzicom na całym świecie, ponad dwa lata po tym, jak została uznana za nielegalną przez sędziego federalnego. Nam, jako świeżo upieczonym rodzicom, nie do zniesienia wydaje się myśl o utracie dziecka choćby na jeden dzień, a co dopiero na lata. Ale taka jest właśnie sytuacja, w której żyją rodziny tych 545 dzieci. Naszym obowiązkiem jako Amerykanów jest zwracać uwagę na trudną sytuację tych rodzin i żądać odpowiedzi, dlaczego nadal ich nie odnaleziono" - napisali Phoenix i Mara w felietonie zamieszczonym na łamach "People".