Reklama

Joaquin Phoenix dał się "wkręcić" podczas Złotych Globów

Nie od dziś wiadomo, że Joaquin Phoenix nie jest łatwym rozmówcą i jak ognia unika wywiadów. Dlatego dziennikarze, którzy chcieli z nim porozmawiać na gali rozdania Złotych Globów, podczas której odebrał statuetkę za najlepszą rolę męską w dramacie "Joker", zwabili go na wywiad podstępem. Aktor mocno ich jednak zaskoczył.

Nie od dziś wiadomo, że Joaquin Phoenix nie jest łatwym rozmówcą i jak ognia unika wywiadów. Dlatego dziennikarze, którzy chcieli z nim porozmawiać na gali rozdania Złotych Globów, podczas której odebrał statuetkę za najlepszą rolę męską w dramacie "Joker", zwabili go na wywiad podstępem. Aktor mocno ich jednak zaskoczył.
Joaquin Phoenix chciał tylko zrobić sobie zdjęcie z fanem... /Steve Granitz/WireImage /Getty Images

"Miałem tutaj tylko zrobić sobie zdjęcie z fanem" - powiedział zaskoczony aktor, gdy zorientował się, że został podstępnie zwabiony do sali pełnej dziennikarzy. Na pierwsze pytania, które dotyczyły jego roli w "Jokerze", zareagował w swoim stylu. "Mam wrażenie, że od pół roku nie robię nic innego, jak tylko opowiadam o roli i przygotowaniach do niej. Którą wersję odpowiedzi sobie życzycie? - prowokował 45-letni gwiazdor.

Ale w końcu odpowiedział. "Działałem intuicyjnie, nie traktowałem scenariusza dosłownie. Musiałem zdobyć wiedzę na bardzo wiele różnych tematów. W tym medyczną, o możliwych skutkach ubocznych leków, które przyjmował Joker. Czytałem książki o zabójcach z podobnym rodzajem osobowości" - zdradził tajemnice swojego aktorskiego warsztatu.

Reklama

Ale lekko uchylone drzwi do tajników swojej pracy szybko i bezceremonialnie zamknął. Przestał odpowiadać na zadawane mu pytania. Spotkanie z dziennikarzami wykorzystał w zupełnie innym celu. Wygłosił mowę na temat zagrożeń ekologicznych i namawiał do wzięcia odpowiedzialności za los naszej planety.

"Jestem głęboko poruszony tym, że po raz pierwszy podczas ceremonii zaserwowano wegańskie menu. To ważny gest ze strony organizatorów gali. I mam nadzieję, że tak już pozostanie. Masowa hodowla zwierząt pochłania 70% wody, jaka jest na całym świecie. Wkrótce możemy zresztą nie mieć wyboru, weganizm stanie się jedynym sposobem na to, żeby przeżyć. Statystyki są alarmujące. Wraz z kolejnymi badaniami potwierdza się teza, że do katastrofy ekologicznej jest nam bliżej, niż wszyscy sądzimy" - powiedział do dziennikarzy zebranych w sali konferencyjnej.

Aktor nie jest jedynym gwiazdorem, który w Hollywood szerzy wiedzę na temat ekologii i propaguje weganizm. Takimi aktywistami są także Gwyneth Paltrow, Leonardo DiCaprio, Natalie Portman, Mark Ruffalo oraz Beyonce.


PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Joaquin Phoenix
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy