Reklama

Joanna Trzepiecińska: Ja cały czas jestem, tylko gdzie indziej

W latach 90. uznawana była za jedną z najpiękniejszych aktorek. Przebojem wkroczyła do polskiego kina. Miała 26 lat, kiedy w 1991 roku otrzymała nominację do Złotych Lwów za rolę w filmie Andrzeja Barańskiego "Nad rzeką, której nie ma". Rok później odebrała Złotą Kaczkę, nagrodę czytelników miesięcznika "Film" dla najlepszej aktorki. Choć widzowie pokochali ją potem za rolę Alutki w serialu "Rodzina zastępcza", jej kariera nie potoczyła się tak, jak to sobie wymarzyła.

Joanna Trzepiecińska nigdy nie chciała robić kariery - jak sama mówi - na siłę.

"Nie zgadzam się z opinią, że aktor powinien grać wszystko, kiedy jest młody i dopiero gdy nabawi się zmarszczek pod oczami będzie mu przysługiwało prawo wyboru! Nie widzę powodu, dla którego miałabym się zmuszać do udziału w przedsięwzięciu, z wymową którego się nie zgadzam. Wydaje mi się to po prostu uczciwe" - aktorka mówiła w jednym z wywiadów.

Wcale nie marzyła, by zostać aktorką. Ukończyła państwową szkołę muzyczną w klasie fortepianu i średnią w klasie fletu. Potem postanowiła kontynuować naukę w Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Dyplom uzyskała w 1988 roku.

Reklama

Szybko okazało się, że to był dobry wybór. Od razu po szkole trafiła na duży ekran i zagrała w trzech głośnych filmach: dramatach "Dotknięci" (1988) i "Stan strachu" (1989) oraz komedii erotycznej Jacka Bromskiego "Sztuka kochania" (1989).

Największą popularność i przychylność krytyki zyskała w 1991 roku dzięki kreacji Marty w filmie Andrzeja Barańskiego "Nad rzeką, której nie ma" [23 stycznia 2021 roku mija 30 lat od premiery filmu - red.]. Rola przyniosła jej nominację do nagrody Złotych Lwów za pierwszoplanową rolę kobiecą na 16. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W 1992 roku otrzymała Złotą Kaczkę, nagrodę przyznawaną przez czytelników magazynu "Film" dla najlepszej aktorki.

W kolejnych latach aktorka zagrała w takich filmach, jak "Kanalia", "Powrót wilczycy", "W środku Europy"."Obywatel świata", "Panny i wdowy", "Papierowe małżeństwo", "Balanga", "Anioł śmierci", "Prowokator", "Dzieje mistrza Twardowskiego". Jednak jej role nie zyskały już takiego uznania wśród krytyków.

W 2000 roku aktorka trafiła do serialu "Rodzina zastępcza" i Polacy natychmiast ją pokochali! "Fascynujące!" - tym okrzykiem i kreacją rezolutnej Alutki Joanna Trzepiecińska podbił serca telewidzów. Zabawne perypetie rodziny Kwiatkowskich oraz ich przyjaciół gromadziły przed telewizorami miliony.

"Zanim zagrałam Alutkę, nie powierzano mi ról komediowych. Mnie samą wtedy ta propozycja zaskoczyła, ale z ciekawością ją przyjęłam, a potem niezwykle polubiłam. To był wdzięczny materiał do grania, z talentem pisany. Mogłam w nim w dowcipny sposób żonglować zgromadzonymi dzięki teatrowi umiejętnościami. Bardzo dobrze wspominam tę pracę" - wspominała w jednym z wywiadów aktorka.

Joanna Trzepiecińska zajmuje się również z powodzeniem śpiewaniem, dubbingiem, koncertuje i występuje na deskach warszawskich teatrów (od 8 lat gra w Teatrze Polskim w Warszawie). Swój talent wokalny pokazała w 2007 roku, kiedy wzięła udział w drugiej edycji programu "Jak oni śpiewają", zajmując 6. miejsce.

Od lat kino jednak się o nią nie upomina. Czy czuje się aktorką zapomnianą?

"Nie myślę o sobie w tych kategoriach. Rozumiem, że świat oczekuje, że ja będę tam, gdzie świat chce, żebym była. Ale równie dobrze mogłabym zapytać: a dlaczego was nie ma tam, gdzie ja jestem? Oczywiście, zawodowo i nie tylko, jestem po to, żeby być dla ludzi, dla swojej publiczności. Jeśli jest taki niedosyt, to jest tak naprawdę pytanie nie do mnie, tylko do producentów i scenarzystów. Natomiast ja się w tym czasie nie nudzę. Ja cały czas jestem, tylko gdzie indziej, w innym obszarze swojego życia. Nigdy nie przestałam intensywnie pracować" - wyznała w 2020 roku w rozmowie w "Dzień Dobry TVN".


Obecnie aktorka związana jest z teatrem, dubbinguje, śpiewa oraz koncertuje. Występuje m.in. z własnymi recitalami oraz jako gość w jazzowym projekcie Janusza Szroma "Straszni Panowie Trzej", śpiewając piosenki z Kabaretu Starszych Panów. Można ją usłyszeć również w słuchowiskach na podstawie książek Joanny Chmielewskiej.

Prywatnie ma dwóch synów - Wiktora (ur. 2001) i Karola (ur. 2003), których wychowuje samotnie. W 2008 roku jej mąż, pisarz Janusz Anderman, odszedł zostawiając ją samą z dziećmi. Para rozwiodła się w 2009 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Trzepiecińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy