Joanna Kulig: Ona jest szalona
- Nie obśmiewamy, nie krytykujemy. Pokazujemy historię dwójki ludzi i opowiadamy o fenomenie disco polo z lat dziewięćdziesiątych. Chcieliśmy nakręcić rozrywkowy film i myślę, że to nam się udało - mówi Joanna Kulig. W debiucie Macieja Bochniaka "Disco polo" aktorka zagrała Ankę, która na scenie przybiera imię Gelsonina i czaruje mężczyzn melodyjnymi piosenkami o miłości.
- W czasie dorastania moim idolem był Michael Jackson, ale pamiętam disco polo z telewizji i radia - opowiada Joanna Kulig. Udział w filmie Macieja Bochniaka jest dla niej nostalgicznym powrotem do dzieciństwa. - Ta muzyka jest radosna, opowiada o miłości, o życiu. Jest prosta w swojej formie i melodyjna, dlatego często dzieci podrygują nóżkami, kiedy ją słyszą. Koncerty dowodzą zaś, że zespoły disco polo wciąż mają olbrzymią publikę - konkluduje aktorka, która wcieliła się w rolę scenicznej gwiazdy disco.
Jako Gelsonina nosi ostry makijaż, fantazyjne sukienki z falbanami i ogromne kapelusze. - Kluczem do stworzenia mojej bohaterki była idea, że Gelsonina jest motylem - tłumaczy aktorka. -To postać operetkowa, barwna, energetyczna i radosna, ale i trochę niedojrzała, dziecinna.
Kulig przyznaje, że długo miała problem z wykreowaniem takiej kobiety i przygotowania do roli były najtrudniejszym etapem pracy nad filmem. - Pierwsze nagrania były dla mnie bardzo stresujące. Chciałam, żeby przebiegły szybko, żebym mogła poczuć, z jakim charakterem mam do czynienia - mówi Kulig.
Ekranowy wizerunek Gelsoniny ukazał się w pełnej krasie, gdy aktorce udało się połączyć kostium z ruchem i muzyką. Charakteryzacja była kluczem do sukcesu. Gelsonina jest najbarwniejszą i najbardziej ekspresyjną postacią filmu - bohaterką miłosnej historii, kolorową femme fatale, która uwodzi mężczyzn i sprowadza im na głowę całą serię rozmaitych problemów.
Związana z Danielem Polakiem (Tomasz Kot) - właścicielem wytwórni wydającej disco polo z najwyższej półki - staje się obiektem westchnień Tomka (Dawid Ogrodnik) piosenkarza, którzy stawia pierwsze kroki na scenie muzycznej.
Zapytana o to, jak pracowało jej się z wybitnie zdolnym aktorem, Kulig wykrzykuje: "Wspaniale!". Specjalnie dla roli Ogrodnik nauczył się śpiewać. Chodził też po ulicach w scenicznym stroju, żeby wczuć się w klimat disco polo. Aktorce świetnie pracowało się też z reżyserem, choć na co dzień Maciej Bochniak jest jej mężem. - Oczywiście do końca nie wiadomo, jak się zachowywać w takiej sytuacji, ale postawiliśmy na profesjonalizm - mówi Kulig i dodaje, że na planie była aktorką, a Maciej reżyserem. Oboje nie wyobrażali sobie wprowadzania prywaty, bo byłoby trudne zarówno dla nich, jak i dla ekipy. Niemałym wyzwaniem było za to odnalezienie się w konwencji filmu i ... śpiew.
Joanna Kulig zadebiutowała w "Szansie na sukces" oszałamiającym wykonaniem piosenki "Między ciszą a ciszą" Grzegorza Turnaua. Mimo że śpiew jest jej mocną stroną, pierwsze studyjne nagranie piosenki disco polo aktorka wspomina jako trudne.
- Szybko zaczęliśmy jednak współpracować z konsultantką muzyczną Darią Druzgałą, która śpiewała w zespole De Su - tłumaczy Kulig. - Kiedy nagrywałam piosenkę "Już taka jestem", Daria powiedziała mi, że wokalistka zespołu La Strada wzorowała się na Sabrinie. Puściła mi utwór "Boys" i zasugerowała, żebym inspirowała się tą melodią. Dopiero wtedy się udało!
Wszystkie utwory były zaaranżowane na nowo na potrzeby filmu. Maciej Bochniak chciał, żeby bardziej przypominały muzykę Modern Talking niż klasyczne disco polo.
Nagranie nowych wersji kultowych polskich piosenek nie było jedynym wyzwaniem, które dał swoim aktorom reżyser. - Reżyseria była bardzo techniczna - opowiada Kulig. - Wszystkie sceny były rozrysowane na storyboardach. Maciej poprawiał nas mówiąc, w którą stronę mamy przesunąć rękę. Jako aktorzy czuliśmy się w takiej konwencji sztucznie. Szukaliśmy prawdy psychologicznej, ale to nie jest tego typu film!
"Disco polo" to kino szalone, rozrywkowe, pokazujące muzykę i narodowy fenomen z perspektywy tych, którzy go tworzyli - artystów i biznesmenów. Gelsonina łączy oba te światy i zdaje się rozumieć je najlepiej. Jest nie tylko motylem, ale i wisienką na torcie.
Anna Bielak i Małgorzata Steciak
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!
Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady!