Joanna Kulig o roli w "Discopolo"
Teledyski popularnego w latach 90. zespołu La Strada były dla Joanny Kulig inspiracją przy pracy nad postacią Gensoniny, bohaterki filmu "Discopolo" Macieja Bochniaka. "Ten film nie ocenia muzyki disco polo" - zapewnia 32-letnia aktorka.
Akcja "Discopolo" toczy się w latach 90. Główni męscy bohaterowie tej historii to, grani przez Dawida Ogrodnika i Piotra Głowackiego, koledzy z małego miasteczka, którzy, napędzani marzeniami o sławie, zakładają discopolowy zespół, robią karierę i brawurowo podbijają listy przebojów. Pani wciela się w postać związanej z jednym z nich "eterycznej gwiazdy disco polo", Anki.
Joanna Kulig: - Anka, pseudonim sceniczny Gensonina, jest divą discopolo. Kiedy ją poznajemy, ma 24 lata i jest u szczytu muzycznej kariery. Jest związana z Danielem Polakiem, którego gra Tomasz Kot, wpływowym szefem wytwórni fonograficznej, wydającej płyty discopolowych muzyków. Daniel poznał Ankę na jakiejś imprezie, zakochał się w niej, wprowadził do muzycznego środowiska i zrobił z niej gwiazdę.
Jaka jest Gensonina?
- Bardzo kobieca, kolorowa, energiczna i egzaltowana. Ja nazywam ją postacią "operetkową". Ma fioła na punkcie własnego głosu. Mówi w specyficzny sposób. Cały czas się przebiera. Ma mnóstwo ubrań, butów, kapeluszy. Jest towarzyska, a zarazem skrywa w sobie rodzaj samotności. Żyje ukryta za złotą klatką. Kiedy poznaje Tomka, którego gra Dawid Ogrodnik, on odkrywa tę jej samotność i Anka zakochuje się w nim.
Tomek, jak ona, jest gwiazdą discopolo. Bożyszczem fanek. Jego sceniczne stroje robią wrażenie...
- Na Gensoninie również, bo ona to kocha, to jest jej świat.
Pani bohaterka to kobieta eteryczna.
- Jak mówiłam - barwna, pełna energii, ale jednocześnie z nutą melancholii. Pamiętam rozmowę z kostiumograf Katarzyną Lewińską o tym, jak budowana jest ta postać - że ona na początku jest taką pstrokatą papugą, a potem ta papuga się uspokaja. Ja uważam, że Anka jest też trochę jak motyl, ma w sobie rodzaj zwiewności, delikatności.
Reżyser Maciej Bochniak tłumaczył, że chce opowiedzieć "o kulturowym i socjologicznym fenomenie, który porwał miliony Polaków". Wspominał, że członkowie filmowej ekipy przed zdjęciami spotykali się z muzykami discopolowymi, chodzili na ich koncerty. Jak wyglądały pani przygotowania? Kto panią inspirował?
- W ramach przygotowań do roli, byłam na koncercie discopolowym w klubie na warszawskim Gocławiu. Tym samym zresztą, w którym nakręciliśmy niektóre sceny do naszego filmu. Pracując nad rolą Gensoniny, oglądałam wiele teledysków disco z lat 90. m.in. włoskiej piosenkarki Sabriny czy polskiego zespołu La Strada. Wokalistka La Strady ma w sobie coś, co mi się spodobało. Była dla mnie pewną inspiracją. Śpiewam zresztą w filmie jej utwór - "Taka jestem".
Jakie inne piosenki w pani, czyli Gensoniny, wykonaniu jeszcze usłyszymy?
- Na przykład damską wersję utworu Zenka Martyniuka z zespołu Akcent "Taką Cię wyśniłem".
Czy w latach 90. słuchała pani disco polo?
- Nie byłam fanką tej muzyki. Ale wtedy trudno było jej nie usłyszeć w radiu czy telewizji. Była wszędzie. Teraz trwa jej wielki powrót. Piosenkę grupy Weekend "Ona tańczy dla mnie" znają wszyscy. Zenek Martyniuk opowiadał reżyserowi naszego filmu, że w Katowicach na wydziale jazzu zorganizowano cały egzamin z jego piosenkami, tylko w innych aranżacjach. Moim zdaniem, gdyby porównać disco polo do zachodniego dyskotekowego "umcy-umcy", to oprócz tego, że piosenki zachodnie mają nieco bogatszy aranż, bardzo się od disco polo nie różnią.
Reżyser filmu podkreśla, że nie zamierza w żaden sposób oceniać disco polo.
- To prawda, ten film nie ocenia muzyki disco polo. To przede wszystkim opowieść o młodych ludziach, ich marzeniach i drodze do sukcesu, w czasach kiedy ta muzyka zawładnęła Polską. Oczywiście, realizujemy ten film w konwencji lat 90., są w nim kicz i przerysowanie, będące w pewnym stopniu wyrazem tęsknot z tamtych czasów - żeby było u nas jak w Ameryce. I na pewno nie jest to film stanowiący wierny portret discopolowego środowiska lat 90.
Maciej Bochniak napisał scenariusz "Discopolo" razem z debiutującym w roli scenarzysty aktorem Mateuszem Kościukiewiczem.
- Fabularna produkcja jest konsekwencją dokumentu, który Maciek Bochniak zrealizował w roku 2011, zatytułowanego "Miliard szczęśliwych ludzi", opowiadającego o chińskiej przygodzie zespołu Bayer Full. Reżyser poznał wówczas ludzi ze środowiska discopolo i ich historie. Postanowił wtedy stworzyć również poświęcony im film fabularny. Scenariusz pisali z Mateuszem Kościukiewiczem przez dwa lata.
Oprócz aktorów, w obsadzie "Discopolo" są reprezentujący ten gatunek muzycy - Tomasz Niecik, znany jako wykonawca piosenki "Cztery osiemnastki", i lider zespołu Weekend Radosław Liszewski. Jak mówi reżyser, "Discopolo" ma być kinem międzygatunkowym, łączącym elementy filmu przygodowego, westernu, komedii, romansu. Na jakim etapie zdjęć jesteście?
- Zdjęcia dobiegają końca. Teraz realizujemy je w Warszawie, wcześniej pracowaliśmy m.in. w Bydgoszczy i Łebie. Do kin film trafić ma w 2015 roku.
Joanna Kulig (ur. 24 czerwca 1982 r. w Krynicy-Zdroju) jest absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie (specjalność wokalno-estradowa). W latach 2007-08 współpracowała z krakowskim Starym Teatrem, aktualnie związana z warszawskim Teatrem Ateneum. W dorobku filmowym ma m.in. rolę w "Sponsoringu" Małgorzaty Szumowskiej, za którą otrzymała Polską Nagrodę Filmową Orła i nagrodę na festiwalu w Gdyni, czy role w filmach Pawła Pawlikowskiego "Kobieta z piątej dzielnicy" oraz "Ida", w której wystąpiła jako wokalistka zespołu z lat 60. Jej życiowym partnerem jest reżyser "Discopolo", Maciej Bochniak.
Rozmawiała Joanna Poros (PAP Life).
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!