Joan Collins: Przez większość życia samotna
Joan Collins, czyli legendarna odtwórczyni roli Alexis w kultowym serialu "Dynastia", opowiedziała o swoich zmaganiach w branży filmowej. 87-letnia aktorka zdradziła, że w ciągu trwającej siedem dekad kariery nie otrzymała od nikogo potrzebnego wsparcia. Gwiazda zaznaczyła również, że uroda była dla niej paradoksalnie sporym utrudnieniem. "Ludzie pomyśleli, że potrafię grać dopiero wtedy, gdy zaczęłam gorzej wyglądać" - przyznała.
Joan Collins w najnowszym wywiadzie pokusiła się o refleksję nad swoją karierą aktorską. Laureatka Złotego Globu przyznała szczerze, iż przez większość czasu czuła się samotna, bo nie dostała od nikogo wsparcia, którego bardzo potrzebowała. "Przedzierałam się przez tę dżunglę samotnie" - zdradziła Collins w programie "Jonathan Ross Show". Dotyczy to zarówno pracy, jak i relacji z mężczyznami. Gwiazda, która ma na koncie wiele nieudanych związków. W 2002 roku wyszła za mąż za aktora Percy’ego Gibsona. To już jej piąte małżeństwo.
"Przez całe życie doświadczałam ciężkich chwil. Nigdy nie miałam nikogo, kto by mnie wspierał. Nie miałam wspaniałego agenta, który by mnie poprowadził ani cudownego męża, dopóki nie związałam się z Percym" - wyznała. Aktorka jest zdania, że sporą przeszkodą była dla niej uroda, która utrudniła jej zdobywanie ambitnych ról i sprawiła, że była stereotypowo postrzegana zarówno przez krytyków, jak i widzów. "Kiedy byłam młoda i ładna, nikt nie traktował mnie poważnie jako aktorki. Vivien Leigh mi to kiedyś uświadomiła. Rzeczywiście było tak. Ludzie pomyśleli, że potrafię grać dopiero wtedy, gdy zaczęłam gorzej wyglądać" - podkreśliła.
W styczniu minie 70 lat, odkąd brytyjska gwiazda zadebiutowała w branży filmowej. "W wieku 20 lat podpisałam kontrakt z wytwórnią 20th Century Fox i wsiadłam do wielkiego odrzutowca, by polecieć do Stanów i spełniać swój amerykański sen" - powiedziała Collins.
Ów sen z całą pewnością udało się jej spełnić. Aktorka za swoją ikoniczną rolę narcystycznej i bezwzględnej Alexis Carrington-Colby w 1982 roku otrzymała Złoty Glob. Do nagrody tej była nominowana pięciokrotnie. Jak zdradziła Collins, jej ojciec, który był jej pierwszym agentem, przestrzegał ją przed pracą w branży filmowej. Twierdził, że będzie "skończona" przed dwudziestką. "Cóż, tato, udowodniłam, że się myliłeś" - skwitowała aktorka.