Reklama

Jessica Lange zamierza zakończyć karierę. Ma już dość branży filmowej

Jessica Lange, gwiazda takich kultowych produkcji, jak "Tootsie", "Błękit nieba" czy "Tramwaj zwany pożądaniem", w najnowszym wywiadzie ogłosiła, że przymierza się do zakończenia kariery aktorskiej. Aktorka wyjaśniła, że powodem tej decyzji jest jej ogromne niezadowolenie z kondycji współczesnego Hollywood. Zdaniem dwukrotnej zdobywczyni Oscara branża filmowa zatraciła swoje wartości i koncentruje się głównie na zarabianiu jak największych sum.

Jessica Lange, gwiazda takich kultowych produkcji, jak "Tootsie", "Błękit nieba" czy "Tramwaj zwany pożądaniem", w najnowszym wywiadzie ogłosiła, że przymierza się do zakończenia kariery aktorskiej. Aktorka wyjaśniła, że powodem tej decyzji jest jej ogromne niezadowolenie z kondycji współczesnego Hollywood. Zdaniem dwukrotnej zdobywczyni Oscara branża filmowa zatraciła swoje wartości i koncentruje się głównie na zarabianiu jak największych sum.
Jessica Lange /Taylor Hill/FilmMagic /Getty Images

Jessica Lange nie ma najlepszej opinii o swoim środowisku zawodowym. W nowym wywiadzie udzielonym "The Telegraph" utytułowana aktorka wyznała, że rozważa zakończenie swojej pełnej sukcesów kariery. Według dwukrotnej zdobywczyni Oscara i laureatki pięciu Złotych Globów jakość nowych dzieł tworzonych w Fabryce Snów pozostawia wiele do życzenia.

"Wkrótce zacznę wycofywać się z kręcenia filmów. Wspaniałe produkcje autorstwa wybitnych reżyserów, w których pojawiają się przejmujące historie i cudowne postaci, są dziś rzadkością. Nie sądzę, abym miała to robić przez dłuższy czas" - powiedziała gwiazda takich klasyków, jak Tootsie", "Błękit nieba", "Tramwaj zwany pożądaniem" czy "Listonosz zawsze dzwoni dwa razy".

Reklama

Jessica Lange: Teraz liczy się tylko zarabianie pieniędzy

Lange twierdzi, że dziś producenci z Hollywood nastawieni są przede wszystkim na zarabianie pieniędzy - nawet kosztem artystycznej wartości filmów. "Kreatywność jest obecnie sprawą drugorzędną w stosunku do zysków dużych korporacji. Nacisk kładzie się nie na sztukę, artystę czy opowiadanie historii, lecz na zadowalanie akcjonariuszy, a to deprecjonuje nasze rzemiosło" - zaznaczyła 74-letnia gwiazda.

I dodała, że winę za taki stan rzeczy ponoszą przede wszystkim wytwórnie stojące za popularnymi seriami o superbohaterach. "Te wielkie franczyzy oparte na komiksach poświęciły sztukę w imię zysku" - zawyrokowała Lange podkreślając, że "nie jest zainteresowana" dołączeniem do obsady jakiejkolwiek produkcji z tego gatunku.

O planach związanych z przejściem na aktorską emeryturę gwiazda mówiła już w 2013 roku. W rozmowie z "Los Angeles Times" ujawniła ona, że dopiero propozycja Ryana Murphy'ego rozbudziła w niej na nowo pasję do wykonywanej przez siebie profesji. Dwa lata wcześniej Lange wystąpiła w bijącym rekordy popularności serialu "American Horror Story", czym zaskarbiła sobie sympatię nowego pokolenia fanów. "To sprawiło, że znów poczułam dreszczyk emocji" - zdradziła aktorka. 

Najnowszym zawodowym projektem Lange jest broadwayowska adaptacja sztuki "Mother Play" autorstwa nagrodzonego Pulitzerem Paula Vogela. Premiera spektaklu zaplanowana jest na 25 kwietnia przyszłego roku.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jessica Lange
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy