Reklama

Jerzy Stuhr: Wypadek po alkoholu. Dlaczego wciąż go nie przesłuchano?

W połowie października Jerzy Stuhr spowodował kolizję na drodze. Potrącił motocyklistę, będąc pod wpływem alkoholu. Chociaż od zdarzenia minął już miesiąc, aktora wciąż nie przesłuchano i nie postawiono mu zarzutów. Dlaczego?

W połowie października Jerzy Stuhr spowodował kolizję na drodze. Potrącił motocyklistę, będąc pod wpływem alkoholu. Chociaż od zdarzenia minął już miesiąc, aktora wciąż nie przesłuchano i nie postawiono mu zarzutów. Dlaczego?
Jerzy Stuhr /Jacek Kurnikowski /AKPA

17 października Jerzy Stuhr doprowadził do wypadku na al. Mickiewicza w Krakowie. W stanie nietrzeźwości potrącił samochodem motocyklistę. Aktor miał mieć 0,7 promila alkoholu we krwi.

Dzień po wypadku aktor opublikował w mediach społecznościowych - na facebookowym profilu swojego syna, Macieja - specjalne oświadczenie.

Jerzy Stuhr przeprasza po wypadku

"Wydarzenia ostatniej doby były druzgoczące dla mnie i mojej rodziny" - zaznaczył na początku wpisu Maciej Stuhr.

Reklama

"Czy napisanie, że ogromnie mi przykro z powodu wydarzenia, do jakiego doszło w dniu 17 października 2022 roku, cokolwiek zmienia? Niewiele. Niemniej, bez tych słów nie da się zacząć niczego" - dodał. 

I oddał głos ojcu.

"Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji" - napisał Jerzy Stuhr.

Jerzy Stuhr: Dlaczego wciąż nie ma zarzutów?

Stuhr zadeklarował pełną współpracę z organami, które badają okoliczności zdarzenia. Jak jednak podaje Plejada, wciąż nie doszło do przesłuchania aktora ani postawienia mu zarzutów.

"Nic się nie zmieniło. Na razie nie mam informacji, kiedy odbędzie się przesłuchanie i przedstawienie zarzutów" - powiedział prokurator Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Wszystko dlatego, że wciąż brakuje opinii dotyczącej obrażeń pokrzywdzonego. "Najistotniejszą sprawą jest to, czy będzie można zarzucić wypadek, czy też nie, a to zależy od obrażeń, jakich doznał pokrzywdzony. Jeżeli są obrażenia powyżej siedmiu dni, mamy do czynienia z wypadkiem, jeżeli poniżej - wykroczeniem. To jest najistotniejsze" - dodał Hnatko.

"Pokrzywdzony został przesłuchany, dostarczył pewne dokumenty. Teraz musi być opinia, jakich doznał obrażeń. Wtedy będzie wiadomo, czy można zarzucić wypadek drogowy, wykroczenie czy tylko jazdę w stanie nietrzeźwości. Dopiero kiedy poznamy opinię, aktor będzie miał przedstawione takie lub inne zarzuty" - stwierdził prokurator w rozmowie z Plejadą.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy