Reklama

Jerzy Stuhr na wesoło

Jerzy Stuhr wiele razy doprowadzał publiczność do łez i to nie tylko łez wzruszenia. "Śpiewać każdy może" czy "Seksmisja" to tylko niektóre powody do dobrego samopoczucia widzów. Ten ceniony aktor zdradził niedawno kilka anegdot ze swojej pracy.

Największym zabawnym hitem Stuhra była, wykonana w 1977 roku na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, piosenka "Śpiewać każdy może". Na niedawnym spotkaniu z dziennikarzami, artysta zdradził kulisy powstawania tego kultowego utworu.

"To było moje spotkanie z Jonaszem Koftą. W nocy, w restauracji, na serwetce powstał tekst, podczas suto zakrapianego spotkania w hotelu w Opolu. A na drugi dzień chciano mi dawać nagrodę. Myślałem, że się wygłupiają" - opowiada Jerzy Stuhr.

Artysta wielokrotnie bawił publiczność na estradzie. Jego kabaretowe skecze takie jak, m.in. "Kupić sanki" doprowadzały do łez festiwalową publiczność.

Reklama

Jak sam mówi, większość jego sukcesu, to szczęście do propozycji. "Miałem w życiu szczęście i propozycje przychodziły do mnie z różnych stron. Nie raz się pomyliłem, jednak jest mi bardzo miło, gdy widzowie mówią, że pamiętają m.in. 'Seksmisję', czy chociażby 'Shreka', gdzie podkładałem głos pod Osła" - mówi Stuhr.

Aktor ten zagrał wiele niezapomnianych ról, ale to właśnie "Seksmisję" Juliusza Machuskiego z 1983 roku, widzowie wspominają najczęściej. "Wszystkim moim kolegom aktorom, z synem moim włącznie, życzę kilkunastu milionów widzów w kinach. Byłem ostatnio w Sydney, gdzie puszczano wersję 'Seksmisji' po renowacji. Nie przeżyłem w kinie jeszcze czegoś takiego. Widownia była pełna, kilkaset osób. Film leciał, bohaterowie jeszcze nie powiedzieli nic śmiesznego, a widzowie się śmiali. Znali film na pamięć. Ostatnio w Krakowie powiedział mi jeden profesor, że gdy 'Seksmisja' leci w telewizji, to wyłączają dźwięk i mówią dialogi. To jest fenomen" - powiedział Stuhr, który zagrał u Machulskiego także m.in. w komediach "Kiler" i "Kiler-ów 2-óch".

Jego Komisarz Ryba w tych filmach także będzie dla polskiej widowni niezapomniany.

Jerzy Stuhr nie raz zajmował się także dubbingiem, lecz kultowa postać, pod którą podłożył głos, objawiła się w 2001 roku. Był to Osioł ze światowego hitu "Shrek". "Gdy proponowano mi podkładanie głosu w tym filmie, przysłano mi 'Shreka' w wersji oryginalnej jeszcze na kasecie VHS. Gdy tylko to zobaczyłem w domu, stwierdziłem, że koniecznie trzeba to brać. Wiedziałem, że to będzie hit, że będzie mówiło się o tym na całym świecie" - powiedział Jerzy Stuhr.

Aktor zdradził, że role, które przyjmuje, to tylko 30 proc. ze wszystkich propozycji, bowiem artysta ten nie lubi się powtarzać. "Przyjmuję tylko te role, których wcześniej nie miałem okazji zagrać. Moim priorytetem jest to, by się nie powtórzyć" - powiedział Jerzy Stuhr.

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wesoły | film | teatr | kino | aktor | Jerzy Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy