Reklama

Jerzy Hoffman: Filmy, wojny, romanse

Na ekranach polskich kin "1920 Bitwa Warszawska", a na księgarnianych półkach "Filmy, wojny, rozróby" - wywiad-rzeka z reżyserem. To doskonała okazja, by kolejny raz rzucić okiem na twórczość "hetmana" polskiego kina i zapytać: czy jest coś czego nie wiemy o Jerzym Hoffmanie?

Z Sienkiewiczem na Syberii

Reżyser urodził 15 marca 1932 roku w Krakowie, w rodzinie lekarzy żydowskiego pochodzenia. Jako dziecko ciężko zachorował na szkarlatynę - doszło do powikłań, w wyniku których konieczna była trepanacja czaszki. Gdy miał siedem lat został, wraz z rodziną, wywieziony na Syberię. To wtedy przeczytał sienkiewiczowską "Trylogię".

W drugiej połowie lat 40. przeniósł się do Bydgoszczy, gdzie podjął naukę w I Liceum Ogólnokształcącym im. Cypriana Kamila Norwida. W tym czasie, między 16 a 17 rokiem życia, przeżył krótką fascynację boksem - należał do międzyszkolnego klubu sportowego - zrezygnował z boksu po jednej z ciężkich walk.

Reklama

Po maturze kontynuował naukę na studiach reżyserskich w Instytucie Filmowym w Moskwie, mimo sprzeciwu rodziców, którzy chcieli, by kontynuował rodzinną tradycję, kształcąc się na lekarza.

W filmach Hoffmana grywały i grają największe gwiazdy polskiego kina. To u niego skrzydła rozwinął Daniel Olbrychski, wcielając się w role, które śmiało można nazwać kultowymi, np. Azję Tuhajbejowicza w "Panu Wołodyjowskim" czy Andrzeja Kmicica w "Potopie".

Olbrychski zagrał także w najnowszym filmie reżysera "1920. Bitwie Warszawskiej", w której wcielił się w postać marszałka Józefa Piłsudskiego. Obok niego, główne role w najnowszej produkcji Hoffmana, zagrały gwiazdy znane z pierwszych stron gazet: Borys Szyc i Natasza Urbańska.

Przeczytaj recenzję filmu "1920 Bitwa Warszawska" na stronach INTERIA.PL!


W samej tylko Trylogii Hoffman zgromadził największe znakomitości polskiego kina: Braunek, Łomnickiego, Zawadzką, Pawlikowskiego, Nowickiego, Brylską, Perepeczko, Żebrowskiego, Seweryna czy Zamachowskiego. Nawet taka okrojona lista może wzbudzać, po pierwsze podziw, a po drugie, wielką zazdrość innych reżyserów.

Ogniem, mieczem i rozmachem

"Pan Wołodyjowski" rozpoczął w twórczości reżysera (ale także w polskim kinie) nową epokę realizacji wielkich widowisk filmowych.

Obraz wszedł na ekrany w 1969 roku. "Hoffman zademonstrował nową stronę swojego talentu, jako reżyser wielkiego widowiska przygodowo-historycznego" - napisał wówczas Janusz Zaremba.

Następnymi filmami reżyser udowodnił swoje zamiłowanie do kina popularnego, adresowanego do szerokiej publiczności, oferującego coś więcej niż tylko rozrywkę.

Hoffman przez długie lata walczył o zdobycie funduszy na realizację "Ogniem i mieczem". Zdjęcia rozpoczęto 13 października 1997 roku - 25 lat po realizacji "Potopu". Według dziewiątej wersji scenariusza. Film wszedł na ekrany w 1999 roku zdobywając ogromną, wielomilionową widownię.

Po premierze, Hoffman, na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym "Młodość" w Kijowie dostał honorową nagrodę za wkład w rozwój światowej kinematografii. Również w 1999 roku był nominowany do Polskiej Nagrody Filmowej w kategorii: "Nagroda za osiągnięcia życia" oraz do Nagrody Mediów "Niptel 99". Reżyser został także odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury polskiej - za osiągnięcia w pracy twórczej i artystycznej.

"Chciałem zdobywać widzów rozmachem, bogactwem i wyrazistością filmowych wizji. Szczególnie fascynowała mnie historia" - mówił Hoffman o swojej twórczości w wywiadzie udzielonym Krzysztofowi Demidowiczowi.

Chaplin i Olbrychski a sprawa polska

Kolejną superprodukcją zrealizowaną przez Hoffmana była "Stara baśń. Kiedy słońce było bogiem" z 2003 roku. Scenariusz filmu oparto na prozie Józefa Ignacego Kraszewskiego. Reżyser po raz kolejny zgromadził na planie śmietankę polskiego aktorstwa, m.in. Żebrowskiego, Olbrychskiego, Trelę, Dymną, Wiśniewską, Foremniak, Zborowskiego i Feldman.

"Kino zawsze było i jest - sztuką masową. Pusta sala to klęska. Kilka razy ją przeżyłem. Bo kino jest sprawą nieprzewidywalną. Gwarantowany sukces może okazać się klapą, a z kolei scenariusz, który się przeleżał, staje się hitem. Zawsze istnieje ryzyko. Moim ideałem jest i będzie Charlie Chaplin. Tworzył dosłownie dla wszystkich: intelektualistów, którzy płakali lub się śmiali, kiedy grał, oraz dla tzw. kucharek, które również chichotały" - powiedział reżyser w rozmowie z dwutygodnikiem "Gala".

Hoffman przyznał, że łatwo go jako widza rozśmieszyć i wzruszyć: "Jeśli w trakcie projekcji coś chwyci mnie za gardło, nie wstydzę się zapłakać... Wtedy mnie mają i podążam za myślą reżysera bezkrytycznie. Wybrałem kino, a nie teatr, bo nie jestem typem reżysera mózgowca. Kieruję się impulsem, odczuciem. Film daje mi możliwość własnego wyobrażenia o bohaterach i takiego pokazania ich widzowi, żeby uznał ich za swoich, choć nie zawsze było łatwo" - przyznał artysta.

"Kiedy zdecydowałem, że Daniel Olbrychski ma zagrać Kmicica, w kraju zawrzało. Prowadzono nawet kampanię, żeby storpedować ten pomysł. On nie może być naszym Kmicicem, bo garbaty, bo rudy. Bo, bo..., bo... - słyszałem" - wspominał niedawno.


Wszystko przez kobiety

W 2004 roku Hoffman rozpoczął realizację czteroodcinkowego filmu dokumentalnego "Ukraina - narodziny narodu". Reżyser jako pierwszy zdecydował się na przedstawienie tak wielkiego materiału historycznego. Może wpływ na tak odważną decyzję miał sentyment - pierwszą żoną Hoffmana była bowiem Ukrainka.

Zresztą kobiety, z którymi był związany, odegrały w życiu artysty dużą rolę. Jego pierwsze małżeństwo było, jak twierdzi, typowo studenckie i trwało bardzo krótko. Z tego związku pochodzi córka Hoffmana - Joanna, która obecnie wraz z rodziną mieszka w USA. Co ciekawe, jest informatykiem, współtwórcą pierwszego personalnego macintosha, a wnuk reżysera, 19-latek, opracowuje gry komputerowe.

"Po rozwodzie miałem okres międzywojenny, jak mówię o czasie między żonami. Walentyna, moja druga żona, nieżyjąca, tak jak ja uwielbiała cygański tryb życia. Wiele propozycji obsadowych w moich filmach było jej pomysłami: wymyśliła, m.in. Magdę Zawadzką do roli Baśki. Natomiast nigdy nie przypuszczałem, że ożenię się po raz trzeci. W Jagodzie znalazłem nie tylko wielką miłość, ale też wielką przyjaźń - zdradził.

"Człowiek w miarę upływu lat staje się coraz trudniejszy we współżyciu, a dolegliwości zdrowotne powodują zmienność charakteru. I tak jest ze mną, a to, że Jagoda jest w stanie te wszystkie zmienności nastrojów wytrzymać, jest godne podziwu. Ale to nie znaczy, że jest mi całkowicie podporządkowana. To kobieta z charakterem i wyjątkowa osoba - ciepła, pogodna i pełna optymizmu. To właśnie dzięki Jagodzie mam ochotę na robienie nowych filmów" - stwierdził artysta.

TOP 5 Jerzego Hoffmana:

5. "Trędowata" (1976), scenariusz na podstawie powieści Heleny Mniszkówny. Tragiczny romans ordynata Waldemara Michorowskiego i guwernantki Stefanii Rudeckiej. Ekranizacja bardzo popularnej powieści z początków XX wieku. Z Elżbietą Starostecką, Leszkiem Teleszyńskim, Czesławem Wołłejką i Anną Dymną w rolach głównych, oraz z muzyką Wojciecha Killara.

4. "Znachor" (1982), scenariusz napisany wspólnie z Jackiem Fuksiewiczem, na podstawie powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza Film składa się z dwóch części o odrębnych podtytułach: "Antoni Kosiba" i "Maria Jolanta Wilczur". Opowiada historię znakomitego kardiochirurga Rafała Wilczura (Jerzy Bińczycki), który przez swoją sławę właśnie, zostaje opuszczony przez żonę. Zrozpaczony wybiera się na spacer bez celu, gdzie spotyka żebraka i pijaka (Jerzy Trela). Ich znajomość ma fatalne dla profesora skutki, zostaje pobity w wyniku czego traci pamięć...

3. "Ogniem i mieczem" (1999), scenariusz napisany wspólnie z Andrzejem Krakowskim, na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza. Film opowiada o wielkich namiętnościach: miłości, nienawiści, zazdrości i żądzy władzy. Akcja rozgrywa się w XVII wieku na Kresach Wschodnich, gdzie zbliża się wojna pomiędzy Rzeczpospolitą a Kozaczczyzną. W rolach głównych zagrali Michał Żebrowski, Izabella Scorupco, Aleksandr Domogarow. Film odniósł spektakularny sukces.

2. "Pan Wołodyjowski" (1969), scenariusz napisany wspólnie z Jerzym Lutkowskim, na podstawie powieści H. Sienkiewicza. Druga połowa XVII wieku. Romansowa opowieść na tle wojen i dramatycznych wydarzeń na wschodnich kresach Rzeczypospolitej. Superprodukcja starannie oddała realia i klimat powieści.

1. "Potop" (1974), scenariusz napisany z Adamem Kerstenem i Wojciechem Żukrowskim, na podstawie powieści H. Sienkiewicza. Dzieje miłości Andrzeja Kmicica (Daniel Olbrychski), chorążego orszańskiego i Oleńki Billewiczówny (Małgorzata Braunek) podczas najazdu szwedzkiego na Polskę (1655-1660). Realizacja filmu to jedno z największych przedsięwzięć produkcyjnych w dziejach polskiej kinematografii.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Hoffman | wojny | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy