Jeremy Renner po tragicznym wypadku staje na nogi
Mija prawie trzy miesiące od tragicznego wypadku Jeremy'ego Rennera. Aktor wciąż dochodzi do siebie, aktywnie bierze udział w rehabilitacji. Postępy relacjonuje w mediach społecznościowych. Na ostatnim filmiku gwiazdor pod okiem specjalisty stanął na nogi.
1 stycznia Jeremy Renner miał wypadek, po którym wciąż dochodzi do siebie. Aktor noworoczny poranek spędzał na odśnieżaniu drogi w pobliżu swojego domu w stanie Nevada, która z powodu śnieżycy stała się nieprzejezdna. Lokalna policja opowiedziała później o szczegółach na temat okoliczności zdarzenia. Okazało się, że gdy aktor próbował pomóc innemu uwięzionemu w zaspach kierowcy, należący do niego pług zaczął samoistnie się toczyć, a finalnie przejechał po nodze gwiazdora.
Według informacji mediów kierowcą, któremu chciał pomóc 52-letni gwiazdor, był jego siostrzeniec.
"Pług śnieżny marki PistenBully zaczął się ślizgać, zmuszając Rennera do opuszczenia pojazdu bez zaciągnięcia hamulca" - można przeczytać w raporcie, który opublikowało CNN.
Kiedy Renner zorientował się, że pług śnieżny zsuwa się wprost na jego siostrzeńca, próbował z powrotem wskoczyć do pojazdu, ale zanim do tego doszło, został przez niego przejechany.
Poturbowany aktor został natychmiast przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł kilka operacji. Doznał on tępego urazu klatki piersiowej i licznych urazów ortopedycznych. Pierwsze doniesienia nie nastrajały optymistycznie, wynikało z nich bowiem, że aktor walczy o życie. Ale w połowie stycznia siostra Rennera ujawniła w rozmowie z "People", że w leczeniu nastąpił wyraźny przełom. W jednym z instagrmowych wpisów aktor podziękował wszystkim fanom za wsparcie, ujawniając, że w wyniku wypadku złamał ponad trzydzieści kości.
Jeremy Renner za pośrednictwem mediów społecznościowych aktywnie informuje fanów o postępach w rehabilitacji. W weekend na jego koncie pojawił się filmik, na którym aktor pod okiem specjalisty... staje na nogi!