Reklama

Jennifer Lopez jako striptizerka i złodziejka

Dla Jennifer Lopez rola w filmie "Ślicznotki" z jednej strony była przerażająca, z drugiej zaś wyzwalająca. "Byłam przerażona" - przyznała artystka. Nie miała wyjścia, bo rola Ramony została napisana specjalnie dla niej.

Dla Jennifer Lopez rola w filmie "Ślicznotki" z jednej strony była przerażająca, z drugiej zaś wyzwalająca. "Byłam przerażona" - przyznała artystka. Nie miała wyjścia, bo rola Ramony została napisana specjalnie dla niej.
Jennifer Lopez w scenie z filmu "Ślicznotki" /materiały prasowe

"Myślę, że ludzie zapominają o tym, że jest tak utalentowaną aktorką. Byłam niesamowicie podekscytowana, że to ona wcieli się w tę postać" - przyznała reżyserka Lorene Scafaria. Zdradziła również, że postać Ramony w filmie "Ślicznotki" powstała właśnie z myślą o Lopez, która z kolei myślała o tym, aby porzucić ten projekt.

Punktem wyjścia do nakręcenia historii "Ślicznotek" był artykuł opublikowany w 2015 roku na łamach "New York Magazine". Jessika Pressler opisała losy striptizerek, które od zabawiania nowojorskich maklerów przeszły do ich okradania.

Reklama

Powstały na jego motywach film można potraktować dosłownie, ale też interpretować jako historię kobiet, które postanowiły wymierzyć sprawiedliwość. Sama reżyser podkreśla, że z jednej strony to film o przyjaźni, z drugiej zaś ukazanie pewnego zagadnienia z perspektywy kobiet.

"Sceny w klubie ze striptizem pojawiają się w filmach, serialach, ale tak niewiele zostało powiedziane z perspektywy kobiet" - wyjaśnia Scafaria.

Dla Lopez najbardziej pociągającym elementem tej historii okazała się prawda leżąca u jej podstaw. "Uwielbiam filmy oparte na jakiejś rzeczywistości. Przede wszystkim jest to bardzo pociągający, czarujący, niebezpieczny i przerażający świat" - przyznała Lopez, która stanęła na czele "gangu".

Ramona jest bardziej zła niż dobra, przyznaje Lopez. Dodaje, że przygotowanie się do roli było wymagające pod każdym względem. "Z jednej strony musiałam nauczyć się oczywistych rzeczy, z drugiej zaś ważny był aspekt emocjonalny. Ona taka jest, nie przeprasza za swoje czyny, swój styl życia i swoje wybory" - wyjaśnia Lopez.

Choć tak wiele elementów tej postaci ją pociągało, wiele momentów samego filmu wydawało się jej przerażających. "Czułam się tak odsłonięta, wyeksponowana. Nigdy czegoś takiego nie robiłam. Musisz mieć przy tym tą pewną siebie postawę. Musisz być odważna, mieć tę moc. Ten pewien rodzaj arogancji, który mają gwiazdy rocka, który pozwala im stanąć przed całym tym tłumem ludzi - inaczej się rozpadasz. Te kobiety to mają. Są twarde, wrażliwe, pokiereszowane" - wyznała gwiazda.

Dodała, że w tej historii chodzi przede wszystkim o ludzi. "To uniwersalna opowieść o życiu, chciwości i desperacji oraz o tym, co ludzie robią w jej obliczu" - stwierdziła

Obok Jennifer Lopez na ekranie zobaczymy również Constance Wu, Keke Palmer, Julię Stiles, Cardi B. Polska premiera produkcji została zaplanowana na 11 października.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Jennifer Lopez | Ślicznotki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy