Reklama

Jennifer Lawrence założyła konto na Twitterze. Miała ważny powód

Jennifer Lawrence wielokrotnie podkreślała, że media społecznościowe to nie jest jej świat i dlatego nie zamierza korzystać z żadnego z nich. Mimo to 16 czerwca założyła sobie konto na Twitterze i od razu zamieściła tam swój pierwszy post. Był w nim film poświęcony korupcji w amerykańskiej policji.

Jennifer Lawrence wielokrotnie podkreślała, że media społecznościowe to nie jest jej świat i dlatego nie zamierza korzystać z żadnego z nich. Mimo to 16 czerwca założyła sobie konto na Twitterze i od razu zamieściła tam swój pierwszy post. Był w nim film poświęcony korupcji w amerykańskiej policji.
Jennifer Lawrence od początku kariery bardzo angażowała się społecznie / Pascal Le Segretain /Getty Images

To był tylko początek, bo następnego dnia gwiazda opublikowała na Twitterze oświadczenie w sprawie 26-letniej Breonny Taylor, czarnoskórej Amerykanki, zastrzelonej w marcu przez policjanta w Louisville w Kentucky. To miejscowość, w której urodziła się i wychowała Jennifer Lawrence.

"Przez trzy miesiące od morderstwa rodzina Breonny Taylor, mieszkańcy Louisville i Amerykanie w całym kraju, a także osoby z całego świata domagają się sprawiedliwości. Mimo to te głosy pozostają bez odpowiedzi. Nikogo nie aresztowano, funkcjonariusze odpowiedzialni za jej śmierć pozostają zatrudnieni w LMPD (Departament Policji w Louisville Metro - przyp. red.), a raport z dochodzenia w tej sprawie jest przygnębiająco pobieżny. Jako osoba pochodząca z Louisville i jako istota ludzka nie mogę milczeć" - napisała aktorka.

Reklama

W dalszej części oświadczenia Lawrence zwróciła się do Prokuratora Genralnego Kentucky, Daniela Camerona, o podjęcie natychmiastowych kroków w tej sprawie i wyciągnięcie konsekwencji wobec trzech policjantów, którzy brali udział w jej zatrzymaniu.

Breonna Taylor była pracownikiem medycznym. W nocy 13 marca trzech funkcjonariuszy policji weszło bez ostrzeżenia do jej mieszkania z nakazem przeszukania. Między policjantami a chłopakiem Breonny wywiązała się strzelanina. Taylor została postrzelona osiem razy i w wyniku odniesionych ran zmarła. Funkcjonariusze mieli nadzieję, że znajdą w mieszkaniu ratowniczki medycznej narkotyki należące do poszukiwanego przez nich Jamarcusa Glovera, byłego chłopaka Breonny. Nie natrafili jednak na żadne podejrzane substancje.

Zabójstwo Breonny Taylor to jedno z wydarzeń, które przyczyniły się do fali protestów w USA przeciwko agresji amerykańskiej policji wobec czarnoskórych obywateli. W lutym zmarł 25-letni Ahmad Arbery, zastrzelony przez policjanta podczas joggingu. W maju światowe media obiegło nagranie z brutalnego zatrzymania George'a Floyda, przyduszanego do jezdni przez policjanta z Minneapolis. 46-latek zmarł w szpitalu, a w całych USA doszło do protestów i zamieszek.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Jennifer Lawrence
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy