Jennifer Garner: Zemsta jest kobietą
"Jestem dumna, że mogłam zagrać tak silną kobietę w tak ważnym i odważnym filmie. Przyjęłam na siebie tę odpowiedzialność w pełni świadomie" - mówi Jennifer Garner, która w "Smak zemsty. Peppermint" udowadnia, że zemsta jest kobietą.
Riley North (Jennifer Garner) w jednej chwili traci cały swój świat. Córka i mąż zostają zamordowani, a winni nie ponoszą żadnych konsekwencji. W obliczu tak niewyobrażalnej straty, Riley postanawia wymierzyć sprawiedliwość sama. Próbuje jednak nie zatracić człowieczeństwa w całkowicie nieludzkiej sytuacji.
"Rozmawialiśmy o etyczności postępowania tej kobiety, a także o niemożności dokonania jednoznacznej moralnej oceny jej czynów. To szalenie ciekawe zagadnienie, warte dyskusji i zgłębienia, mam więc nadzieję, że nasz film doprowadzi do wielu rozmów w temacie" - wyjaśnia Jennifer Garner.
Rola Riley North wymagała od Garner intensywnego przygotowania fizycznego. Aktorka natychmiast rzuciła się w wir treningów. Szczególnie, że reżyser oczekiwał od niej zagrania we wszystkich scenach kaskaderskich bez udziału dublerek.
Garner zaczęła ćwiczyć po kilka godzin dziennie zarówno podnoszenie ciężarów, boks, jak i krav magę oraz styl poruszania się, oparty na choreografii tańca współczesnego. Spędziła także trochę czasu w towarzystwie komandosów z Navy SEALs, żeby podłapać ich żargon i sposób porozumiewania się, a także podszkolić się w kwestiach technicznych i posługiwaniu się bronią palną.
Jednak najbardziej nieocenioną pomocą była konsultacja scen akcji z przyjaciółką Shauną Duggis, która przez długie lata służyła za jej dublerkę. "Tylko dzięki niej byłam w stanie dokonać tych wszystkich szaleństw, które zobaczycie na ekranie!" - przyznaje Garner.
"Smak zemsty. Peppermint" trafi na ekrany polskich kin 14 września.