Reklama

Jennifer Aniston dziękuje za wsparcie

Jennifer Aniston nie kryje radości z powodu licznych dowodów wsparcia dla najnowszego filmu z jej udziałem, otrzymanych po ogłoszeniu oscarowych nominacji. Jest to tym cenniejsze, że "Cake" nie został ostatecznie doceniony w żadnej kategorii.

Antiston nigdy nie ukrywała, że liczyła na to, iż rola w "Cake" pozwoli jej po raz pierwszy powalczyć o Oscara. Niestety, szansy na statuetkę pozbawiła ją Marion Cotillard i jej świetna kreacja w "Dwa dni, jedna noc".

"Jestem numerem jeden wśród pominiętych! Ale ma to też swoje dobre strony. Byliśmy zszokowani i zaskoczeni, że otrzymaliśmy tyle wyrazów wsparcia dla filmu, który jeszcze nawet nie wszedł do kin" - wyznała gwiazda.

Ostatnie tygodnie nie były zresztą dla Aniston jedynie pasmem porażek. Aktorka otrzymała bowiem nominację do Złotego Globu, a także nagrody Screen Actors Guild. O tym, czy zostanie uhonorowana tą drugą, dowiemy się już 25 stycznia.

Reklama

W "Cake" Aniston wcieliła się w postać kobiety cierpiącej na zaburzenie polegające na chronicznym odczuwaniu fizycznego bólu. Grana przez nią Claire Simmons jest uczestniczką grupy wsparcia i gdy jedna z członkiń tej grupy popełnia samobójstwo, odbija się to na życiu Claire.

Rola w "Cake" może być wielką szansą na rozwój kariery Aniston, która do tej pory uchodziła raczej za królową komedii romantycznych.

Przypomnijmy, że - po pominięciu Aniston - o Oscara dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej z Cotillard powalczą: Julianne Moore ("Still Alice"), Reese Witherspoon ("Dzika droga"), Felicity Jones ("Teoria wszystkiego") i Rosamund Pike ("Zaginiona dziewczyna").


Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy