Jego filmy kosztują setki milionów dolarów. Na co przeznacza taki budżet?
Christopher Nolan jest w trakcie kampanii oscarowej "Oppenheimera". W wywiadzie dla magazynu "Time" brytyjski reżyser stwierdził, że bardzo docenia "małe" produkcje. Sam woli jednak pracować z ogromnym budżetem. Zdaje sobie sprawę, że setki milionów dolarów to sumy, które wiążą się z ogromną odpowiedzialnością, także w kwestiach kreatywnych.
Nolan zdradził podczas wywiadu, że jego ulubione filmy ostatniego sezonu to między innymi "Poprzednie życie" Celine Song i "Aftersun" Charlotte Wells. Pierwszy określił jako "subtelny w najlepszym znaczeniu tego słowa", drugi jako "po prostu piękny".
Sam chce jednak kontynuować tworzenie blockbusterów. Jak sam przyznał, czuje potrzebę pracy przy nich, ponieważ "zdaje sobie sprawę, jak nikła jest szansa na zgromadzenie środków potrzebnych do ich realizacji". "Wiem, że są twórcy, którzy oddaliby wszystko za sumy, którymi ja dysponuję. Dlatego czuję się w obowiązku wykorzystać je w najbardziej produktywny i interesujący sposób" - mówił twórca "Oppenheimera".
Filmy Nolana przyzwyczaiły nas do ogromnych budżetów. "Mroczny Rycerz powstaje" kosztował 250 milionów dolarów, a "Tenet" 200 milionów. Koszty "Oppenheimera" wyniosły "tylko" 100 milionów dolarów. Nie oznacza to jednak, że reżyser szastał pieniędzmi. W przypadku swojego ostatniego dzieła skrócił okres zdjęć z 85 do 57 dni, by przeznaczyć większe środki na scenografię i poszukiwanie lokacji do zdjęć.
Nolan jest faworytem w tegorocznym wyścigu po Oscara za reżyserię. Natomiast "Oppenheimer" może skończyć ze statuetką dla najlepszego filmu. Biografia ojca bomby atomowej otrzymała łącznie 13 nominacji do Oscara. Nagrody zostaną wręczone 10 marca 2023 roku.