Jasper Cullen o "Księżycu w nowiu"
Jackson Rathbone, który w cyklu "Zmierzch" wciela się w Jaspera Cullena, zdradził w udzielonym niedawno wywiadzie kilka szczegółów z planu "Księżyca w nowiu".
"Na planie Zmierzchu czułem się jak na planie wysokobudżetowego niezależnego filmu" - mówił aktor, wspominając atmosferę w czasie prac nad pierwszą częścią.
Czym różni się "Księżyc w nowiu" od pierwszego filmu serii?
"Teraz mieliśmy znaczeni większy budżet, była też większa presja, by utrzymać poziom pierwszej części. Pozytywną stroną jest jednak fakt, że przy okazji Księżyca w nowiu mogliśmy bardziej zagłębić się w tę historię" - mówił Rasthbone.- "W miarę jak rozwijały się prace nad filmem, wchodziło się głębiej w ten mityczny świat".
"Zmierzch" wyreżyserowała Catherine Hardwicke, która zrezygnowała z prac nad kolejną częścią, gdy zobaczyła napięty grafik przedstawiony jej przez wytwórnię. Reżyserka chciała mieć więcej czasu na dopracowanie scenariusza, a producenci nie zgodzili się na to. Z tego powodu pałeczkę od niej przejął Chris Weitz i pojawiła się idea, by każdą kolejną część reżyserował inny twórca. Dzięki takiemu rozwiązaniu premiery filmu będą mogły następować po sobie z większą częstotliwością.
Czy styl ich pracy się różni?
"Zawsze gdy wspominam plan Księżyc w nowiu, wracam do pierwszego dnia, gdy wszedłem na plan. Wszyscy kłębili się w pokoju Petera Facinelliego, czyli Dr Cullena. Wyglądało to jak ponowne połączenie rodziny, wszyscy się świetnie dogadywali, tak jakbyśmy się nie widzieli miesiąc a nie rok" - wspomina aktor. - "To było miłe - na powrót grać rodzinę i być razem. Nowy reżyser nie zmienił wiele. Różnice widać było w subtelnościach , bo każdy reżyser wprowadza na plan inną energię".
Rathbone zapowiedział, że kolejny film o Edwardzie i Isabelli będzie miał jeszcze więcej akcji, niż pierwsza część.