Janusz Zakrzeński: Nie tylko Piłsudski
Wszyscy pamiętamy go z odtwarzanej wielokrotnie Józefa Piłsudskiego, jednak Janusz Zakrzeński był nie tylko cenionym aktorem teatralnym i kinowym, lecz również wspaniałym pedagogiem. Nie szczędził również czasu i serca na działalność charytatywną.
Aktor był jedną z 96 osób, która znalazła się na pokładzie samolotu rządowego TU-154 M, lecącego z oficjalną delegacją do Katynia, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku podchodząc do lądowania pod Smoleńskiem. O tym, że był autorytetem wielu pokoleń, świadczy lista osób, która wspominała Zakrzeńskiego po katastrofie: był wśród nich Olgierd Łukaszewicz oraz serialowy aktor Rafał Mroczek.
- Znałem go wiele lat. Był moim pedagogiem w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie w latach 60. Był o 10 lat starszy ode mnie. Uczył mnie mówienia prozą. Na tym roku byli: Wojciech Pszoniak, Jerzy Szejbal. Janusz był bardzo ciepłym pedagogiem. Uczył nas 3 lata. Umiał ośmielić studentów. Wiadomo, aktorstwo to przełamywanie barier, podjęcie ryzyka" - wspominał zmarłego aktora Olgierd Łukaszewicz.
W 2005 roku Zakrzeński wystąpił w 15 odcinkach serialu "M jak Miłość", wcielając się w postać profesora Michała Dziduszko.
- Pamiętam jak dziś, kiedy po raz pierwszy pojawił się na planie. Jego niski, dudniący głos, cięty żarcik i gesty... powodowały, że wzbudzał respekt od samego początku. Szybko jednak okazało się, że mimo różnicy wieku świetnie się dogadujemy. Że to w rzeczywistości - bardzo ciepły i lubiący młodych ludzi człowiek. Traktował nas jak równych partnerów i bardzo nam kibicował. Szczery i otwarcie mówiący o tym, co myśli. Niezwykle kulturalny - na swym blogu zanotował Rafał Mroczek.
Janusz Zakrzeński urodził się w Przededworzu (woj. świętokrzyskie) w 1936 roku. Jest absolwentem krakowskiej PWST, którą ukończył w 1960 roku. W tym samym roku zadebiutował na teatralnych deskach.
Aktor podkreślał w wywiadach, że wprawdzie pochodzi z rodziny aktorskiej, ale pragnienie zostania aktorem dojrzało w nim dopiero po dwóch latach studiowania medycyny we Wrocławiu.
- I po dziewięciu miesiącach pracy w Pogotowiu Ratunkowym. Pracowałem jako sanitariusz. I dopiero w 1956 roku, kiedy dowiedziałem się, że są egzaminy dodatkowe do szkoły teatralnej w Krakowie, stanąłem do egzaminu. Na szczęście dla jednych, a na nieszczęście dla drugich, zostałem przyjęty" - wspominał Zakrzeński.
Zakrzeński był przede wszystkim aktorem teatralnym. Grał w najlepszych i najwybitniejszych teatrach w kraju. Był aktorem Teatru Starego w Krakowie, Teatru Narodowego w Warszawie, Teatru Nowego w Warszawie, a od 1967 roku związany był z Teatrem Polskim w Warszawie, w którym jeszcze dzień przed tragedią w Smoleńsku grał w spektaklu "Dżuma".
Zakrzeński był wielokrotnie nagradzany, m.in. w 1988 roku - Nagrodą Przewodniczącego Komitetu d/s Radia i Telewizji i nagrodą zespołową za pracę w serialu telewizyjnym "Nad Niemnem" (grał w nim Benedykta Korczyńskiego), Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki I stopnia.
Pytany o swoje największe dokonania aktor wyliczał seriale "Czarne chmury" (namiestnik Erick von Hollstein), "Stawkę większą niż życie" (Wehrnitz), "Życie na gorąco" (don Octavio Alezan) i film "Sekret Enigmy" (pułkownik Gwido Langer), przyznawał jednak, że najważniejsza w jego karierze była rola Benedykta Korczyńskiego.
- Najważniejsze jest "Nad Niemnem" - rola Benedykta Korczyńskiego, który miał kłopoty z żoną, bo cierpiała na wiecznego globusa. Film "Tumor Witkacego" to była piękna, wspaniała przygoda. I rola marszałka Józefa Piłsudskiego w filmie oraz w serialu "Polonia Restituta" - wyliczał Zakrzeński.
Wśród kolegów najwyższe uznanie zdobył rolą Witkacego w filmie Grzegorza Dmowskiego. - Musiał podjąć ryzyko ekstrawagancji, przybierania min, specjalnego sposobu mówienia. To była bardzo zarysowana postać. Przyniosła mu wiele nagród - zauważył Łukaszewicz.
Aktor miał wiele wybitnych ról w Teatrze Polskiego Radia, użyczał także głosu do wielu filmów dla dzieci i młodzieży m.in.: "Księga Dżungli", "Herkules", czy "Opowieści z Narnii - Książę Kaspian". Wykonywał tytułową piosenkę w animowanej wersji "Rodziny Adamsów (1992).
Rolą życia, która określiła go jako aktora, była jednak kreacja Józefa PIłsudskiego w filmie "Polonia Restituca" Bohdana Poręby. Interesujące, że Zakrzeński zagrał także w "Misiu" postać reżysera, będącą satyrą na reżimowego Porębę. Kreacja Bogdana Zagajnego, reżysera filmu "Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta" świadczy o wielkim poczuciu humoru i dystansie Zakrzeńskiego do samego siebie.
Aktor grał również Piłsudskiego w okolicznościowych, rocznicowych spektaklach o marszałku. W 2005 roku aktor zagrał w przedstawieniu Magdaleny Ciesielskiej "Pasjanse Pana Marszałka - czyli rzecz o Józefie Piłsudskim", wystawianym z okazji 138. rocznicy urodzin Piłsudskiego.
Jest autorem autor książki "Moje spotkania z marszałkiem".
- Lubię grać tę rolę, nie tyle ze względu na podobieństwo fizyczne, co na fakt, że urzekają mnie myśli wypowiadane niegdyś przez marszałka, które obecnie przekazuję widzom. Dziś przypomnieć warto choćby jego przestrogę: Kto nie szanuje przeszłości, ten nie jest godzien teraźniejszości" - tłumaczył w jednym z wywiadów.
Jerzy Zakrzeński jako Józef Piłsudski w ramach obchodów Święta Wojska Polskiego:
- Już na zawsze w pamięci utkwią mi anegdoty o Marszałku Piłsudskim, które opowiadał podczas przerw na planie serialu. Takim Go zapamiętam... - wspomina Rafał Mroczek.
- W pewnym momencie oddał się Polsce. Był głębokim patriotą. Brał udział w festiwalach pieśni patriotycznych. Niedawno spotkałem młodego człowieka, który zna piękny głos Janusza z serialu "M jak miłość". I tu się zamyka łuk jego popularności, którą przyniósł mu głos - zauważa Łukaszewicz.
Oprócz nagród filmowych i teatralnych Janusz Zakrzeński był odznaczany orderami rangi państwowej: Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi a także Orderem "Zasłużony dla narodu i Kościoła" przyznanym przez Prymasa Polski.
Za promowanie polskiej mowy i kultury, krzewienie patriotyzmu i wartości chrześcijańskich Janusz Zakrzeński otrzymał w 2009 r. Nagrodę im. ks. prof. Janusza Pasierba.
Był członkiem rady programowej Związku Piłsudczyków, a także założycielem Akademii Dobrych Obyczajów, w której wykładał. W 2008 roku "Światowy Zjazd Sybiraków" przyznał mu nagrodę "Ambasadora Sybiraków" za rolę w spektaklu "Bezgłośny krzyk". W 2009 roku ponownie został "Ambasadorem Sybiraków" za całokształt pracy.
Współpracował też z Fundacją Dzieciom " Zdążyć z Pomocą", dla której nagrywał płyty z bajkami dla dzieci. Był współautorem wydanej w celach charytatywnych księgi "Złote Myśli Ludzi Wielkiego Umysłu, Talentu i Serc".