Janusz Kamiński: "Epizod III" nie dla mnie!
W Sieci pojawiły się ostatnio doniesienia, iż autorem zdjęć do chronologicznie trzeciej części "gwiezdnej sagi" będzie polski operator Janusz Kamiński, laureat Oscara za "Listę Schindlera" i "Szeregowca Ryana". Jednak w krótkiej rozmowie z INTERIA PL twórca stanowczo zdementował te informacje.
"Na pewno nie będę operatorem Epizodu III. Nie jestem zainteresowany pracowaniem przy realizacji filmu, który w zasadzie jest filmem dla dzieci, kreskówką, parodią filmu" - powiedział Janusz Kamiński.
"Poza tym nie jestem zainteresowany pracą z cyfrowym systemem" - dodał operator, który wcale nie uważa, że nowa technologia to przyszłość kina.
"To nie jest przyszłość, to koniec kina! A ja nie chcę przyłożyć do tego ręki!" - powiedział Janusz Kamiński.
"Technologia cyfrowa niszczy sztukę obrazu. Obraz jest płaski, wszystko jest idealnie ostre i filmy zapisane w technice cyfrowej ogląda się jak idealną, dużą pocztówkę. W filmie ważna jest ostrość, jednak można nią operować w sposób artystyczny - każda scena może być pod tym względem różna. A w technologii cyfrowej nie ma możliwości manewru. Wszystko jest tak samo ostre i bez kontrastu" - wyjaśnił operator.
Janusz Kamiński docenia kunszt jedynie trzech chronologicznie ostatnich filmów "gwiezdnej sagi", które powstały przed laty.
"Gwiezdne wojny były bardzo dobre. Pod względem artystycznym, ale także opowieść była dobra. Natomiast z Ataku klonów wyszedłem po piętnastu minutach, a z Mrocznego widma po pięciu! To zupełnie nie dla mnie" - powiedział Janusz Kamiński.
Zapytany, dlaczego więc George Lucas tak forsuje wprowadzenie technologii cyfrowej, oparator odparł: "Chodzi o pieniądze. Nie liczą się względy artystyczne, estetyczne. Tylko pieniądze i możliwość ich pomnożenia".
"Myślę, że przyszłość filmu to nadal praca z negatywem, a dopiero na etapie montażu, produkcji kopii, dystrybucji wejście w system cyfrowy" - dodał Janusz Kamiński, który pracuje nad kolejnym projektem jako reżyser.
"Przygotowuję film o Wietnamie. Zdjęcia może rozpoczną się już pod koniec tego roku. Teraz trwają prace nad scenariuszem, na razie nie rozpoczął się jeszcze casting" - wyjaśnił autor "Straconych dusz".