Jane Birkin, krokodyle i torebki Hermes
Brytyjska aktorka i piosenkarka Jane Birkin firmuje swoim nazwiskiem jedną z najdroższych torebek świata, wykonaną z krokodylej skóry Birkin Croco. Gwiazda poprosiła dom mody Hermes, by zmienił nazwę tego modelu, gdyż nie akceptuje brutalnego traktowania krokodyli.
"Zwrócono mi uwagę na to, jak okrutnie zabijane (...) są krokodyle, by można było wyprodukować torebki Hermesa noszące moje nazwisko. (...) Poprosiłam dom mody Hermes, by zrezygnował z nazwy Birkin Croco" - napisała w oświadczeniu Brytyjka znana m.in. z piosenki "Je t'aime... moi non plus".
Apel Jane Birkin może mieć związek z filmem, jaki niedawno opublikowała PETA. Organizacja walcząca o prawa zwierząt chce zwrócić uwagę na to, jak okrutnie traktowane są aligatory m.in. na farmie w Teksasie.
Dom mody, w odpowiedzi na słowa aktorki, wydał oświadczenie, w którym stwierdza, że podziela emocje Birkin i jest tak samo zszokowany opublikowanym przez PETA materiałem. Jednocześnie, firma podkreśliła, że wspomniana farma nie jest jej własnością, a dręczonych tam zwierząt nie używa do produkcji torebek "Birkin Croco". Ponadto, modowy gigant zaznaczył, że swoim dostawcom narzuca najwyższe etyczne standardy traktowania zwierząt.
Birkin nawiązała współpracę z Hermesem na początku lat 80., po spotkaniu z ówczesnym prezesem firmy Jean-Louis Dumasem. Jak głosi anegdotka, siedzieli obok siebie w samolocie z Paryża do Londynu. Gdy rozmawiali, z szafki bagażowej wypadła jej torebka, wysypując swoją zawartość. Wtedy Birkin zaczęła opowiadać Dumasowi o swojej wymarzonej torebce. Wkrótce otrzymała produkt skrojony na miarę jej potrzeb...
Modelu Birkin nie można tak po prostu kupić. Trzeba zapisać się na listę i cierpliwie czekać. Torebka dostępna jest w wielu kolorach i rozmiarach. Szeroki jest też wachlarz materiałów, z jakich jest produkowana. Jest koszt to przynajmniej 40 tys. zł.