Reklama

Jan Śpiewak do Krystyny Jandy: Pokazała pani prawdziwą twarz polskich elit

"Pokazała pani prawdziwą twarz polskich elit: egoistycznych, pełnych pogardy, skorumpowanych, które wykorzystując swoje znajomości zdobywają sobie różne dodatki; w przypadku szczepionki nie mówimy o talonie na pralkę, mówimy o czyimś życiu" - napisał aktywista Jan Śpiewak w liście otwartym do Krystyny Jandy.

"Pokazała pani prawdziwą twarz polskich elit: egoistycznych, pełnych pogardy, skorumpowanych, które wykorzystując swoje znajomości zdobywają sobie różne dodatki; w przypadku szczepionki nie mówimy o talonie na pralkę, mówimy o czyimś życiu" - napisał aktywista Jan Śpiewak w liście otwartym do Krystyny Jandy.
Krystyna Janda /Bartosz Krupa/Dzień Dobry TVN /East News

Warszawski Uniwersytet Medyczny informował w tym tygodniu, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych i które musiały być wykorzystane do końca roku, zaszczepił m.in. 300 pracowników szpitali WUM oraz grupę 150 osób obejmującą rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień.

Komentarze na temat szczepień osób, które nie są pracownikami ochrony zdrowia, wywołała m.in. informacja o zaszczepieniu się byłego premiera, europosła SLD Leszka Millera. O zaszczepieniu przeciw COVID-19 poinformowała też aktorka Krystyna Janda.

Aktywista Jan Śpiewak zamieścił w sobotę na Twitterze list otwarty do Krystyny Jandy. "Zwracam się do Pani nie z prośbą, nie z życzeniem, ale z żądaniem. Jest Pani osobą publiczną. Od lat komentuje Pani wydarzenia publiczne. Na swoim profilu umieszczała Pani wielokrotnie wpisy pełne pogardy do osób biednych i myślących inaczej niż Pani. Ocierały się one nawet o rasizm. Jednocześnie czuje się Pani żyjąc dzisiaj w Polsce - cytuję Pani słowa - jakby "ktoś na Panią nasrał". Dzisiaj "nasrała" Pani na wszystkich Polaków"- czytamy w liście zamieszczonym na profilu Śpiewaka.

Jak dodał w nim, "wykorzystując swoje koneksje wepchnęła się Pani bez kolejki na szczepienia w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Przyjęła Pani dawkę szczepionki, która powinna była zostać przekazana lekarzom, pielęgniarkom i ratownikom medycznym, którzy na co dzień narażają swoje życie w walce z pandemią. Mam nadzieję, że przez Pani działanie nikt nie umrze".

Reklama

Śpiewak w liście wskazał, że informację o szczepieniu znanych osobistości poza kolejką na WUM ujawnili sami lekarze na stronie "ZUM na WUM" oraz "Będąc Młodym Lekarzem". Wówczas - jak wskazał Śpiewak - rektor WUM wydał oświadczenie, że było to w celach promocyjnych.

"Wtedy dopiero udostępniła Pani post na ten temat. Zmieniła go Pani czterokrotnie w ciągu ostatnich 48 godzin. Najpierw napisała Pani, że jest Pani 'królikiem' (rozumiem, że chodziło Pani o królika doświadczalnego), a następnie że jest Pani zaszczepiona w ramach programu propagowania szczepień" - czytamy.

Zdaniem Śpiewaka to wszystko kłamstwa. "Nie było żadnego programu propagowania szczepień na WUM. Zostało to wymyślone, gdy sprawa się wydała. Nie ma żadnych zdjęć ani nagrań z tej promocyjnej akcji. Pozostałe 17 ważnych osób, które szczepiły się poza Panią, nie ujawniły się do tej pory. Milczą ze wstydu" - ocenił aktywista.

Jak dodał rektor WUM nie miał prawa przekazywać szczepionek osobom, które nie są w grupie zero. "W wyjątkowych okolicznościach - gdy szczepionka mogła stracić termin ważności - można było przekazać szczepionki pacjentom szpitali i rodzinom medyków. Pani doskonale o tym wiedziała, o czym świadczy rozpaczliwa próba ratowania wizerunku i zmieniania kolejnych wersji" - stwierdził Śpiewak.

W liście dodał, że Janda zaszczepiła się w pierwszych dniach programu szczepień, gdy "większość medyków nie miała żadnych szans na szczepienia".

"Swoim zachowaniem pokazała Pani prawdziwą twarz polskich 'elit': egoistycznych, pełnych pogardy, skorumpowanych, które wykorzystując swoje znajomości zdobywają sobie różne 'dodatki'. W przypadku szczepionki nie mówimy o talonie na pralkę. Mówimy o czyimś życiu" - podkreślił.

Zdaniem Śpiewaka jedynym honorowym wyjściem, które pozwoli Jandzie na odzyskanie elementarnego szacunku, jest praca na rzecz ofiar epidemii. "Po przyjęciu drugiej dawki powinna Pani natychmiast zgłosić się wraz z pozostałą siedemnastką do pracy w szpitalu zakaźnym, albo Domu Pomocy Społecznej i pracować tam wolontaryjnie do końca pandemii" - napisał aktywista.

Polsat News informował wcześniej w sobotę na liście osób zaszczepionych w puli z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego są aktor Wiktor Zborowski oraz satyryk i reżyser Krzysztof Materna. Przyjęcie pierwszej dawki szczepionki potwierdziła również aktorka Maria Seweryn.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Krystyna Janda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy