Reklama

​Jan Nowicki o Jerzym Gruzie: Dysponował nadmiarem talentu

- To człowiek, który dysponował nadmiarem talentu. Jego śmierć urwała kawałek serca przyjaciołom, polskiej telewizji, ale też Warszawie - powiedział PAP w niedzielę, 16 lutego, aktor Jan Nowicki wspominając zmarłego reżysera i scenarzystę Jerzego Gruzę.

- To człowiek, który dysponował nadmiarem talentu. Jego śmierć urwała kawałek serca przyjaciołom, polskiej telewizji, ale też Warszawie - powiedział PAP w niedzielę, 16 lutego, aktor Jan Nowicki wspominając zmarłego reżysera i scenarzystę Jerzego Gruzę.
Jerzy Gruza zmarł 16 lutego 2020 roku /AKPA

"O takich rzeczach należy krótko mówić, bo proszę zobaczyć, jak krótkim słowem jest słowo śmierć" - zaznaczył aktor na początku rozmowy.

Podkreślił też, że Jerzy Gruza był nie tylko wspaniałym artystą, ale też niezwykłą postacią pod względem towarzyskim i intelektualnym.

"Wyznaczał sens, poziom i dystans to tych miejsc, gdzie przeważnie królował nadmiar powagi i nadęcia" - powiedział aktor. Dodał, że swoją śmiercią Gruza urwał kawałek serca jego przyjaciołom, polskiej telewizji, ale również Warszawie.

"Jego niebywała postać, inteligencja i poczucie humoru powodowały, że jego pojawienie się oznaczało dla tego miejsca nobilitację" - tłumaczył Nowicki.

Reklama

Opowiedział też o pracy z reżyserem, ale również o wyjątkowych rozmowach.

"Pracowałem z nim tylko przy realizacji filmu 'Noc poślubna w biały dzień' na początku lat 80-tych. Mam jednak wrażenie, że pracowałem z nim dziesiątki razy. Często dzwoniliśmy do siebie, głównie w serdecznych, albo ważnych sprawach. Byłem zainteresowany jakie ma plany, a nie jak żyje i jak się czuje - bo tego nienawidził. A on rewanżował się tym samym" - wspomina Nowicki.

Aktor wyznał, że nie byli sobie obojętni. "To nie była przyjaźń i ja - w każdym razie, nie licząc na żadną wzajemność - bardzo go kochałem" - powiedział.

Jerzy Gruza, reżyser i scenarzysta filmowy, telewizyjny i teatralny, aktor zmarł w niedzielę w Warszawie. Miał 87 lat. Urodził się w Warszawie 4 kwietnia 1932 r. Po ukończeniu Wydziału Reżyserii łódzkiej PWSFTviT związał się z Telewizją Polską, gdzie w latach 1955-83 tworzył programy muzyczne i rozrywkowe (m.in. we współpracy z Bogumiłem Kobielą i Jackiem Fedorowiczem - "Poznajmy się", "Małżeństwo doskonałe") oraz reżyserował spektakle Teatru TV.

Od 1983 do 1991 roku był dyrektorem Teatru Muzycznego w Gdyni, gdzie zrealizował - po raz pierwszy w Polsce - m.in. musicale "Skrzypek na dachu" i "Jesus Christ Superstar". Był twórcą popularnych filmów i seriali: "Dzięcioł", "Alicja", "Przyjęcie na dziesięć osób plus trzy", "Wojna domowa", "Czterdziestolatek", "Motylem, jestem czyli romans czterdziestolatka", "Alicja", "Pierścień i róża", "Czterdziestolatek. 20 lat później", "Gosia i Małgosia".

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Gruza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy