Reklama

Jan Nowicki nie żyje. Teresa Budzisz-Krzyżanowska wspomina aktora

"To był wspaniały kolega i bardzo mi żal, że go już nie ma między nami. Bardzo go ceniłam, lubiłam i szanowałam" - mówi aktorka teatralna i filmowa Teresa Budzisz-Krzyżanowska, która współpracowała z Janem Nowickim m.in. w Starym Teatrze im. H. Modrzejewskiej w Krakowie.

"To był wspaniały kolega i bardzo mi żal, że go już nie ma między nami. Bardzo go ceniłam, lubiłam i szanowałam" - mówi aktorka teatralna i filmowa Teresa Budzisz-Krzyżanowska, która współpracowała z Janem Nowickim m.in. w Starym Teatrze im. H. Modrzejewskiej w Krakowie.
Jan Nowicki zmarł 7 grudnia 2022 roku /AKPA

Jan Nowicki nie żyje. Zmarł w wieku 83 lat

Jan Nowicki był jednym z najpopularniejszych polskich aktorów, tytułowy Wielki Szu w filmie Sylwestra Chęcińskiego, Ketling w "Panu Wołodyjowskim", odtwórca głównej roli w "Magnacie" Filipa Bajona. Artysta miał 83 lata.

"Zawsze był taki osobny. Naprawdę dla wielu był autorytetem, chociaż - moim zdaniem - miał bardzo kapryśny charakter. Jednego dnia uwielbiał, drugiego dnia nienawidził" - wspominała Nowickiego Teresa Budzisz-Krzyżanowska.

Reklama

Podkreśliła, że "nigdy nie kłamał". "Jeśli coś zmyślił - to na użytek publiczny, bo uważał, że tak po prostu będzie lepiej" - wyjaśniła. "Bardzo mi go żal. Szkoda mi jego i jego rodziny" - powiedziała aktorka, która studiowała z Janem Nowickim na tym samym roku w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie.

"Był absolutnie najwspanialszym aktorem na świecie"

"Był absolutnie najwspanialszym aktorem na świecie. Pamiętam przede wszystkim jego Stawrogina w 'Biesach' Fiodora Dostojewskiego w reżyserii Andrzeja Wajdy. Pamiętam też znakomicie jego Wielkiego Księcia Konstantego, którego zagrał też u Wajdy na scenie Starego Teatru w Krakowie w 'Nocy listopadowej' Stanisława Wyspiańskiego" - powiedziała Teresa Budzisz-Krzyżanowska, która w tym przedstawieniu kreowała postać drugiej żony Wielkiego Księcia Joanny w krakowskim przedstawieniu (1974) oraz w plenerowym spektaklu Teatru Telewizji (1978).

"Wydawało mi się, że czasami ze sobą tak trochę konkurowaliśmy, kto jest lepszy. On chwilami nie pozwalał mi na różne zagrania, bo uważał je za niestosowne" - wspominała aktorka. Dodała, że "najmilej pamięta ich wspólne wyjazdy z audycjami literackimi dla szkół".

"Nie byłam z nim w bardzo bliskich stosunkach, ale zawodowo byliśmy zawsze partnerami" - podkreśliła.

O śmierci Jana Nowickiego, jednego z najpopularniejszych polskich aktorów, tytułowy Wielkiego Szu w filmie Sylwestra Chęcińskiego, Ketlinga w "Panu Wołodyjowskim", odtwórcy głównej roli w "Magnacie" Filipa Bajona, poinformował w środę Polski Instytut Sztuki Filmowej. Artysta miał 83 lata.

Znany aktor teatralny, filmowy i telewizyjny oraz reżyser, pisarz i poeta zagrał niemal 200 ról. W latach 1964-2005 był związany ze Starym Teatrem im. H. Modrzejewskiej w Krakowie.

 

 

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jan Nowicki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy